Patrząc na krzyż myślę o tych, którzy z dumą pokazywali trzy litery na lilijce i swoim życiem potwierdzali, że Ojczyzna – Nauka – Cnota to wartości dające życiu i sens, i smak, i radość.
Leśniczy zapowiedział ich przed miesiącem. W tym roku ksiądz proboszcz nie odpocznie… Popatrzyłem zdziwiony. Harcerze będą przez całe wakacje. W niedzielę dostrzegłem na rannej Mszy świętej nowe (jakoś znane już) twarze i wieczorem zapuściłem się w las. Rzeczywiście, stały pierwsze namioty. A w tygodniu ktoś zapukał do drzwi zakrystii. Ty my, zaanonsowały się uśmiechnięte twarze, czy możemy jak zwykle liczyć na księdza posługę? Z bolącym kręgosłupem coraz trudniej odpowiada się na takie prośby, ale jak mogłem odmówić. I tak zaczęła się kolejna wakacyjna przygoda.
W niedzielny wieczór polana wypełniła się zuchami, młodszymi i starszymi harcerzami, kadrą instruktorską. W pełnym umundurowaniu, gotowi do posługi przy ołtarzu. W homilii rozważaliśmy czym jest chrześcijańska pokora. Msza jak zwykle zakończona modlitwą harcerską. Tyle lat ją śpiewam i za każdym razem ściska mnie gardło. Patrząc na krzyż myślę o setkach, jeśli nie tysiącach, bezimiennych bohaterów, których ta modlitwa wychowała. Którzy z dumą pokazywali trzy litery na lilijce i swoim życiem potwierdzali, że Ojczyzna – Nauka – Cnota to wartości dające życiu i sens, i smak, i radość.
Po Mszy świętej długa rozmowa z instruktorami. Budująca. O potrzebie kształtowania ludzi z charakterem. Gotowych do poświęceń, nie lękających się przeszkód i trudności, nade wszystko żyjących wiarą. Przy okazji odrobina wspomnień o górskich i obozowych doświadczeniach.
A w tygodniu wizyta w domku zaprzyjaźnionej rodziny. Od lat spędzają tu wakacje. W pewnym momencie gospodarz wyciągnął spod stołu wydruk zamieszczonego w Internecie artykułu. Medytacja i kontemplacja. Chcieli mieć pewność, że materiał nie pochodzi od sekty, ale rozmowa szybko zeszła na tematy związane z życiem duchowym. Lektura Pisma świętego, technika (nie lubię tego słowa, ale lepsze nie przychodzi mi do głowy) i łaska. Co powinien zrobić człowiek a co pochodzi od Boga. Duchowe tradycje Zachodu i ich ewolucja. Zeszło niemalże do północy a i tak pozostał niedosyt. Zaproponowałem dwie lektury i umówiliśmy się na następne spotkanie. Kolejna budująca rozmowa. Z pewnością nie ostatnia w te wakacje.
Piszę nie po to, by chwalić naszych wakacyjnych gości. W tle wielkich sporów i medialnej burzy, niejako na peryferiach wielkiego świata (jakże inna jest nie warszawska perspektywa), też dzieją się sprawy ważne. Kto wie, z perspektywy przyszłości te edukacyjne, formujące charaktery zabawy, te msze polowe, te wieczorne rozmowy o modlitwie, o kształcie człowieczeństwa, być może są ważniejsze od głośnych sporów i dyskusji. Bo ostatnie, owszem, dziś zapełniają emisyjny czas, a jutro raczej nikt o nich nie będzie pamiętał. To zaś, co w tej chwili dzieje się w leśnej ciszy, nad jeziorem, w dużej mierze zadecyduje jakie będą następne pokolenia i jaki będzie Kościół na Wisłą za lat dwadzieścia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.