Podczas niedzielnego bombardowania Doniecka, jednego z bastionów prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy, zaatakowany został szpital w centrum miasta - podała agencja AFP. Nikomu nic się nie stało. Pacjenci zostali ewakuowani.
Według AFP pociski trafiły rano w kostnicę oraz dwa budynki szpitalne. Dziesiątki pacjentów wyprowadzono do piwnicy w budynku, w którym mieści się oddział chirurgii.
Nie jest jasne, kto był sprawcą bombardowania szpitala Kalinina. Według AFP w niedzielę rano w jego pobliżu widziano wielu rebeliantów.
Kilku pracowników kliniki potwierdziło w rozmowach z AFP, że w następstwie bombardowania nikt nie został ranny.
Jeden z pacjentów, ok. 50-letni Ołeksandr, który w sobotę został ranny podczas ostrzału dzielnicy na zachodzie Doniecka, powiedział, że o godz. 6.20 (godz. 5.20 czasu polskiego) słychać było głośne eksplozje. "Powybijane zostały szyby w oknach, a personel kazał nam wyjść z sal i pomógł nam zejść do piwnicy" - opowiadał.
Donieck w ostatnich dniach jest regularnie bombardowany; często atakowane są obszary cywilne w pobliżu miejsc, w których przebywają separatyści.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.