Prof. Jan Hartman już ma kłopoty po publikacji skandalicznego tekstu na temat kazirodztwa. I będzie miał następne.
Hartman w blogu na stronie "Polityki" wyliczył "zalety" legalizacji kazirodztwa i skrytykował argumenty przeciwko temu. - Nie mówię, że jestem za legalizacją związków kazirodczych. Twierdzę tylko, że warto rozpocząć dyskusję na ten temat - podsumował.
Najpierw odcięła się od niego redakcja "Polityki", kasując bulwersujący wpis "z powodu istotnie odmiennego poglądu na poruszaną przez niego kwestię". Zdystansował się od Hartmana także szef jego partii Janusz Palikot.
Teraz skierowanie sprawy do uczelnianego rzecznika dyscyplinarnego zapowiedziała jego macierzysta uczelnia - Uniwersytet Jagielloński.
"W związku z bulwersującym wpisem na blogu prof. Jana Hartmana, władze Uniwersytetu Jagiellońskiego jednoznacznie odcinają się od opublikowanych prywatnych opinii Pana Profesora. Zdaniem władz Uniwersytetu, wypowiedź ta godzi w dobro, społeczny status i godność wykonywanego zawodu nauczyciela akademickiego. Z uwagi na powyższe sprawa zostanie skierowana do Rzecznika Dyscyplinarnego UJ" - głosi oświadczenie UJ. Przeczytaj nasz komentarz: Prof. Hartman myśli logicznie
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.