Reklama

Trwa ewakuacja płonącego promu

Już 363 osoby ewakuowano z włoskiego promu "Norman Atlantic", na którym w niedzielę rano wybuchł pożar. Na pokładzie jednostki, znajdującej się między brzegami Albanii i Włoch, na ratunek czeka 115 osób. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy.

Reklama

Dochodzenie prokuratury z Bari w Apulii dotyczy nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy morskiej z powodu pożaru. Nikomu nie postawiono dotąd zarzutów.

Włoski armator promu, spółka Visemar, zadeklarował gotowość współpracy z władzami i wymiarem sprawiedliwości w celu wyjaśnienia okoliczności katastrofy i zapewnił, że prom był w pełni sprawny. Wcześniej media informowały, że kontrola stanu technicznego przeprowadzona w połowie grudnia wykazała sześć usterek, w tym kłopoty z drzwiami przeciwpożarowymi. Armator wyjaśnił, że problemy te zostały rozwiązane zanim prom wyszedł w morze.

Pożar na jednostce został ugaszony po kilkunastu godzinach, ale ratownicy mówią, że wciąż są tam małe ogniska płomieni.

Przyczyna pożaru, który wybuchł w pokładowym garażu, nadal jest nieznana.

Sytuację na pokładzie określa się jako dramatyczną. Pasażerowie i członkowie załogi są skrajnie przemarznięci, wygłodzeni i przerażeni. Są z nimi lekarze i sanitariusze, których przetransportowano tam jednym z helikopterów. W nocy z niedzieli na poniedziałek w skrajnie trudnych warunkach z pokładu zabrano około 100 osób.

Wokół promu stoi osiem jednostek z ekipami ratunkowymi, krążą śmigłowce, które stopniowo zabierają ludzi. To jedyna w obecnych warunkach pogodowych możliwa droga ewakuacji i dlatego przebiega ona tak wolno. Trwa walka z czasem. Prognozy pogody na najbliższe godziny są złe, nadchodzi nawałnica i bardzo silny wiatr.

Dotychczasowy bilans pożaru to jedna ofiara śmiertelna i kilkanaście osób z obrażeniami, kilka z objawami hipotermii. Żona greckiego pasażera, który utonął, powiedziała mediom, że spędzili oni cztery godziny w wodzie. Jak dodała, jej mąż zginął, próbując ją ratować.

Do portu w Bari w Apulii wpłynął w poniedziałek rano statek z 49 wyczerpanymi rozbitkami. Rejs tej jednostki przebiegał z poważnymi problemami. Około godz. 3 statek dotarł w rejon Brindisi, ale nie mógł wpłynąć do tamtejszego portu z powodu wzburzonego morza, dlatego został skierowany do Bari. Wśród rozbitków jest dwoje nielegalnych imigrantów z Afganistanu - podała agencja Ansa.

Na pokładzie promu znajdowało się łącznie 422 pasażerów i 56 członków załogi. Podróżowali nim przede wszystkim Grecy. Wśród pasażerów innych narodowości nie wymieniono Polaków.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama