TVN przeprasza Caritas

TVN przegrała w II instancji sprawę o ochronę dóbr osobistych. Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydz. Cywilny 20 listopada 2014 r. oddalił apelację TVN SA od niekorzystnego dla niej wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 29 maja 2013 r. w sprawie z powództwa Caritas Archidiecezji Warszawskiej i Barbary Czarnockiej o ochronę dóbr osobistych. Wyrok sądu pierwszej instancji nakazywał: usunięcie spornego reportażu programu Uwaga z Internetu, przeproszenie Caritas AW i Barbary Czarnockiej na stronie internetowej uwaga.tvn.pl i w programie "Uwaga", wpłatę kwoty 10 tys. zł na rzecz Caritas Polska oraz zwrot kosztów procesu. Wyrok sądu pierwszej instancji został utrzymany. Autorem zaskarżonego reportażu był Tomasz Patora.

Reportaż w TVN z 10 lutego 2010 r. dotyczył posiadłości na Podlasiu, przekazanej jako darowizna Caritasowi. "Kłamliwe stwierdzenia dotyczyły kilku kwestii. Po pierwsze o jakoby niejawnym i nielegalnym charakterze sprzedaży. Drugie kłamstwo dotyczyło rzekomego sprzeniewierzenia się woli darczyńców: panie, które przekazały darowiznę pragnęły, by nieruchomość była przeznaczona na cele charytatywne. Nigdy nie było mowy o Domu Samotnej Matki. Trzecie wielkie kłamstwo: że nie zadbaliśmy o opiekę nad grobem darczyńców. Czwarte kłamstwo – o celowo zaniżonej kwocie sprzedaży. Rzekomo zaniżonej kwoty sprzedaży nie podważył ani Urząd Skarbowy, ani Agencja Rynku Rolnego, która miała prawo pierwokupu - tłumaczył w marcu 2010 roku "Gościowi Warszawskiemu" dyrektor warszawskiej Caritas, ks. Zbigniew Zembrzuski.

Przeprosiny zostały opublikowane na stronie internetowej programu „Uwaga” 23 grudnia 2014 r. i szybko z niej zniknęły. W treści oświadczenia napisano, że TVN przeprasza Caritas Archidiecezji Warszawskiej oraz zastępcę dyrektora Barbarę Czarnocką „za naruszenie dóbr osobistych w postaci dobrego imienia poprzez opublikowanie w programie „Uwaga” z dnia 10 lutego 2010 r. nieprawdziwych informacji co do nabycia przez kierownictwo Caritas Archidiecezji Warszawskiej nieruchomości po zaniżonej cenie”.

TVN nie usunął jednak ze swojej strony internetowej kłamliwego reportażu.