Kpt. Henryk Kucharski pamiętający życie i działalność założyciela "Rycerza Niepokalanej" obchodził 92. urodziny.
- Po raz pierwszy zobaczyłem o. Maksymiliana w 1928 r. Trwała budowa klasztoru Niepokalanów. Ja, pięcioletni chłopiec, niewiele rozumiałem, co dzieje się na tym wielkim placu budowy – wspomina kpt. Henryk Kucharski, jeden z niewielu żyjących świadków życia i działalności św. o. Maksymiliana Kolbego.
Opowiada, że na budowę klasztoru z całej Polski przyjeżdżały wagony z deskami, z różnych tartaków. Bracia franciszkanie prosili wówczas okolicznych chłopów, aby furmankami rozwozić deski ze stacji PKP Szymanów na teren budowy Niepokalanowa. - Pod koniec dnia bracia przygotowywali dla wszystkich kolację, w podziękowaniu za pracę i całodzienny wysiłek. Od południa tarli ziemniaki i przygotowywali pyzy z mlekiem lub ze słoniną. Wtedy też przychodził o. Maksymilian, witał wszystkich, błogosławił posiłek i dziękował za wykonaną pracę. Zapewniał też o błogosławieństwie Matki Bożej dla budowniczych Jej Grodu, czyli Niepokalanowa - wspomina jubilat.
- Pamiętam o. Kolbego jako człowieka cichego, raczej małomównego. Nigdy nie słyszałem u jego podniesionego głosu. Był średniego wzrostu. Kiedy Niemcy aresztowali go w 1941 r. miałem 18 lat. Maksymilian do Niepokalanowa już nie wrócił – opowiada wydarzenie z przed ponad 70 lat.
Henryk Kucharski urodził się 3 stycznia 1923 r. w Granicach, dawnej gminie Szymanów (obecnie gmina Teresin). Całe życie i działalność poświęcił straży pożarnej, zwłaszcza ochotniczej. Za swoją działalność uhonorowany wieloma odznaczeniami. Do dziś mocno angażuje się w życie lokalnej społeczności. Bardzo bliski jest mu klasztor Niepokalanów oraz kult Matki Bożej. W 2001 r. Rada Gminy Teresin w dowód uznania dla jego pracy i osiągnięć przyznała mu tytuł Honorowego Obywatela Gminy Teresin.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.