Od godz. 15 ruch na drogach w Gliwicach ponownie został zablokowany przez protestujących przeciwko planom likwidacji kopalni "Sośnica-Makoszowy".
Górnicy, pracownicy powierzchni, związkowcy, mieszkańcy miasta oraz przedstawiciele innych zawodów - między innymi pielęgniarki - sparaliżowali centrum Gliwic. Sprzed kopalni w kierunku Urzędu Miejskiego wyruszyło kilka tysięcy osób.
Blokada ul. Pszczyńskiej sprzed kilku dni była jedynie przymiarką do dzisiejszej manifestacji. W godzinach popołudniowego szczytu komunikacyjnego setki samochodów na głównych arteriach miasta utknęły w gigantycznych korkach. Protestujący wyruszyli ulicami: Błonie, Pocztową, Pszczyńską, Wrocławską, Strzody i Zwycięstwa. Na czele manifestacji jechała ciężarówka opisana nazwą kopalni, z której powiewały związkowe flagi. Za nią samochód ciągnął na przyczepie kukłę premier Ewy Kopacz.
Protestujący skandowali pod adresem szefowej rządu hasło: "Kopacz do łopaty!", a także: "Złodzieje!" i inne antyrządowe okrzyki. Związkowcy przez megafony przepraszali kierowców i mieszkańców za utrudnienia w ruchu, prosząc o zrozumienie ich postawy. Przechodnie często spontanicznie dołączali do przemarszu.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość Na czele manifestacji samochód ciągnął przyczepę z kukłą premier Ewy Kopacz
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.