Interwencja zbrojna sił międzynarodowych jest jedynym skutecznym sposobem powstrzymania ofensywę islamskich fundamentalistów.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun poparł plany Unii Afrykańskiej w sprawie utworzenia regionalnych sił do walki z rebeliantami z Boko Haram. Decyzja w tej sprawie zapadła podczas szczytu, który odbywa się w stolicy Etiopii, Addis Abebie.
Gotowość do wysłania swych wojskowych wyraziły cztery kraje sąsiadujące z Nigerią - Benin, Kamerun, Czad i Niger. Regionalne siły miałyby roczny mandat i przeprowadzałyby „operacje wojskowe, by zapobiec ekspansji Boko Haram i działalności innych organizacji terrorystycznych oraz eliminowałyby ich obecność”. Plan powołania tych sił musi zostać zatwierdzony przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
Islamskie ugrupowanie Boko Haram rozpoczęło swoją ofensywę w Nigerii w 2009 r., siejąc śmierć i zniszczenie. Z czasem zaczęło także przenikać na teren krajów ościennych, m.in. rekrutując w nich żołnierzy. Rebelianci dążą do przejęcia kontroli nad regionem i utworzenia tam muzułmańskiego państwa, w którym obowiązywałoby prawo szariatu. Szacuje się, że tylko w ubiegłym roku w Nigerii z rąk islamskich bojówkarzy zginęło ponad 10 tys. osób, a tysiące porwano. Wprowadzenie stanu wyjątkowego w trzech północnych stanach Nigerii, gdzie koncentrują się działania islamistów, nie przyniosło pożądanych efektów, stąd wołanie Kościoła i wspólnoty cywilnej o rozpoczęcie interwencji międzynarodowych sił zbrojnych.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.