92-letnia Gilberte Degeimbre była ostatnią z pięciorga świadków objawień maryjnych w Beauraing w Belgii.
Matka Boża ukazała się tam 33 raz pięciorgu dzieci na przełomie lat 1932/1933, kiedy w sąsiednich Niemczech do władzy dochodził Adolf Hitler. Maryja prosiła dzieci o modlitwę i ofiary. Obiecała też, że sama nawróci grzeszników.
– To było niesamowite. Ogromna jasność, jakiej jeszcze nie widziałam. Zobaczyliśmy piękną Panią, unoszącą się ponad mostem. To była taka dobroć, taka dobroć – wspominała Gilberte Degeimbre kilka lat temu w rozmowie z dziennikarzem "Gościa Niedzielnego" Jackiem dziedziną wydarzenia z 1932 roku, siedząc w pobliżu figury Maryi o Złotym Sercu, pod wiaduktem kolejowym. To nad nim kilkoro dzieci zobaczyło „piękną Panią”, później objawiającą się przy drzewie. Dzieci, w tym mała Gilberte, stały przy drzwiach szkoły, kiedy zaskoczyło je niespotykane zjawisko. Podczas 33 objawień w Beauraing Maryja przekazała kilka ważnych orędzi. „Nawrócę grzeszników” – usłyszały dzieci pewnego dnia. Jakby dla potwierdzenia swojej autentyczności, kilkanaście dni po ostatnim objawieniu w Beauraing, Maryja ukazała się małej Mariette Beco w Banneux. Proboszcz z tej wioski miał prosić w Beauraing o jakiś znak i nawrócenie chociaż jednego z niewierzących w Banneux. Już wtedy ten region Belgii zamieszkiwało wielu ateistów i agnostyków. Wkrótce do spowiedzi przyszedł niewierzący ojciec Mariette…
Kościół uznał nadprzyrodzony charakter objawień w Beauraing w 1949 r., a miasteczko stało się celem pielgrzymek.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.