11 lutego mija 13. rocznica erygowania przez św. Jana Pawła II czterech diecezji rzymskokatolickich w Rosji.
Do 10 lutego 2002 r. istniały tam dwie administratury apostolskie dla katolików obrządku łacińskiego. Jedna z nich obejmowała europejską część kraju, a druga azjatycką.
Decyzja Jana Pawła II wzbudziła radość wśród rosyjskich katolików, którzy poczuli się w pełni dowartościowani, posiadając odtąd pełnoprawne, regularne struktury kościelne. Cztery diecezje, w tym metropolitalna archidiecezja Matki Bożej z siedzibą w Moskwie, dawały stabilność i poczucie, że wyznanie rzymskokatolickie w Rosji posiada stałe i historyczne fundamenty. Niestety nie wszyscy wyznawcy rosyjskiego prawosławia podzielali wtedy radość braci katolików. Decyzja Papieża Polaka oceniona została przez najwyższe zwierzchnictwo patriarchatu moskiewskiego jako jeszcze jedna próba prozelickiej inwazji katolików na Rosję, w większości prawosławnej. Nawet jeszcze rok po wyborze nowego patriarchy Cyryla próbowano odwrócić decyzję św. Jana Pawła II, ale zdecydowana reakcja Watykanu w osobie ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady Ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Waltera Kaspera powstrzymała te plany. W ten sposób za pontyfikatu Benedykta XVI potwierdzono decyzję jego poprzednika.
W chwili obecnej stosunki prawosławno-katolickie w ocenie samych prawosławnych uległy znacznej poprawie. Można się domyślać, że strach przed najazdem katolickim minął i uwierzono, że Kościół rzymskokatolicki nie nosi się z zamiarem zagarnięcia, jak tu się mówi, „kanonicznego terytorium rosyjskiego prawosławia”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.