W Bieszczadach, w nadleśnictwach Cisna, Komańcza, Lutowiska i Stuposiany, leśnicy zinwentaryzowali i odnowili w starych, międzyleśnych sadach ponad trzy tysiące drzew owocowych; zasadzili też ok. 600 jabłoni i gruszy. Ich owoce są pokarmem m.in. dla niedźwiedzi.
"Wraz z WWF Polska akcję rozpoczęliśmy w 2009 r. Odnawianie sadów polega na przycinaniu starych gałęzi, odkrzaczaniu i odsłanianiu drzew owocowych; dzięki tym zabiegom drzewa rodzą więcej owoców. Owoce stanowią cenny pokarm głównie dla niedźwiedzi, choć nie tylko, bo jabłka i gruszki to także przysmak dzików czy jeleni" - powiedział PAP Mateusz Świerczyński z nadleśnictwa Cisna.
Podkreślił, że "zapewniany w ten sposób pokarm przeciwdziała zjawisku synatropizacji niedźwiedzi, czyli zaniku instynktownego strachu i skłonności do przebywania w pobliżu ludzi, w celu łatwego zdobycia pożywienia".
Odnawiane sady znajdują się w terenie trudno dostępnym dla ludzi; z dala od ich siedzib. W Bieszczadach zdziczałe sady, lub ich fragmenty są pozostałościami po wyludnionych po drugiej wojnie światowej wsiach.
Leśnicy nie tylko pielęgnują stare, ale sadzą też nowe sady. W arboretum w Bolestraszycach k. Przemyśla zaopatrują się w sadzonki dawnych odmian jabłoni i gruszy. "Sadzimy je na odpowiednio przygotowanych działkach w lasach. Posadzonych zostało już ok. 600 sztuk drzew. Za kilka lat część z nowo powstałych sadów będzie dostępna dla zwierząt. Na razie są jednak ogrodzone, żeby sadzonek nie zniszczyły np. jelenie" - zauważył leśnik.
Świerczyński zwrócił uwagę, że dawne odmiany drzew owocowych są odporniejsze niż współczesne. Owocujące w jesieni jabłonie i grusze stanowią bardzo ważny składnik pożywienia dla niedźwiedzi, które gromadzą wtedy zapasy tłuszczu przed snem zimowym. Drapieżniki uzupełniają je m.in. o maliny i jagody.
Liczba niedźwiedzi na Podkarpaciu w ciągu ostatnich 40 lat wzrosła ponadsześciokrotnie. Żyjąca tam największa w Polsce populacja tych zwierząt nadal zachowuje się zgodnie z pierwotnymi instynktami; unikają ludzi, choć lubią spacerować leśnymi drogami.
Według szacunków Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, obecnie w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim bytuje ok. 150 tych drapieżników; prawie 90 proc. polskiej populacji.
Niedźwiedzie są wszystkożerne; dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.