Przez cały Wielki Tydzień papieski wysłannik odwiedzał irackich chrześcijan, w szczególności tych, którzy zostali zmuszeni przez Państwo Islamskie do ucieczki ze swych domów.
Chrześcijanie w Iraku czekają na przyjazd papieża – powiedział po powrocie z Bliskiego Wschodu. Zaraz po powrocie odwiedził Franciszka i opowiadał mu o swoich doświadczeniach. Swą podróż nazwał pielgrzymką. „Wydarzenia Wielkiego Tygodnia pozwalały mi bowiem zobaczyć, jak bardzo podobne są cierpienia tych naszych braci do tajemnicy Męki Chrystusa” – mówi kard. Filoni.
„Papież przywiązywał wielką wagę do tego aspektu mojej podróży – powiedział Radiu Watykańskiemu prefekt Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów. – Interesowały go też oczywiście jej poszczególne etapy. Chciał wiedzieć, co widziałem, czego byłem świadkiem, w jakich sytuacjach się znalazłem. Papież słuchał, pytał, chciał wyrobić sobie opinię na temat faktycznego położenia, w jakim znajdują się tysiące uchodźców, nie tylko chrześcijańskich. Mogę powiedzieć, że wielkie wrażeniu wywarło na papieżu heroiczne życie tych ludzi w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy. Tak wiele muszą wycierpieć. Pomyślmy o wszystkich trudnościach i ograniczeniach, o braku przestrzeni życiowej, o tym, że z konieczności dzielą z innymi codzienne życie i wszystko, co jest niezbędne do życia. Pomyślmy o warunkach, w jakich znajdują się dzieci, chorzy, starcy. Ten aspekt humanitarny, obok duchowego, bardzo papieża interesował”.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.