Irlandczycy odpowiedzą w piątek w referendum na pytanie, czy zalegalizować tzw. "małżeństwa" jednopłciowe. Będzie to pierwsze na świecie ogólnokrajowe referendum w tej sprawie. W Irlandii, gdzie większość stanowią katolicy, problematyka ta ma szczególne znaczenie.
W pewnym sensie referendum jest próbą sił między wpływowym Kościołem katolickim a reprezentującym świecką orientację rządem premiera Endy Kenny'ego. Księża z ambon wzywają wiernych do odrzucenia legalizacji.
Rządowa kampania na rzecz zalegalizowania "małżeństw" jednopłciowych na dobre rozkręciła się w styczniu, gdy 36-letni minister zdrowia Leo Varadkar publicznie przyznał się, że jest gejem, by móc w pełni zaangażować się w przekonywanie Irlandczyków do zaakceptowania "małżeństw" jednopłciowych.
Była prezydent Mary McAleese, której 30-letni syn ujawnił właśnie, że jest gejem, apeluje, by w referendum głosować "tak" i ostrzega, że w przeciwnym wypadku ogromną cenę zapłacą "nasze homoseksualne dzieci".
"Małżeństwa" homoseksualne zalegalizowano już w 19 krajach, w tym w W. Brytanii (z wyjątkiem Irlandii Północnej) i w większości stanów USA. W Irlandii zdecydowano się na referendum konstytucyjne, aby postawić sprawę jednoznacznie, ponieważ konserwatywna konstytucja z 1937 roku podkreśla wprawdzie niezbywalne prawa par małżeńskich, ale nie stanowi wprost, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny.
Do 1993 roku akty homoseksualne były w Irlandii zabronione przez prawo. W 2010 roku zalegalizowano w tym kraju homoseksualne związki partnerskie, ale w 2013 roku komisja ds. reformy konstytucyjnej zaleciła pełną legalizację "małżeństw" jednopłciowych i premier Kenny tę rekomendację poparł.
Proponowana przez rząd nowelizacja zakłada legalność małżeństwa "dwóch osób bez względu na płeć". Aby stało się to faktem, w referendum potrzebna jest zwykła większość.
Irlandzcy biskupi we wspólnym oświadczeniu wskazują, że legalizacja "zrównałaby związek dwóch mężczyzn, bądź dwóch kobiet z małżeńską relacją między mężem i żoną, która to relacja jest otwarta na prokreację". Biskupi ostrzegają, że zgoda na "małżeństwa" jednopłciowe sprawiłaby, że "coraz trudniej byłoby mówić publicznie o małżeństwie jako związku mężczyzny i kobiety" i pytają, czego w przypadku legalizacji mieliby uczyć dzieci o małżeństwie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.