Na granicy powstanie ogrodzenie wysokości 4 metrów.
Węgierski rząd zdecydował, że zamknie granicę z Serbią ze względu na napływ nielegalnych imigrantów oraz rozpocznie budowę czterometrowego ogrodzenia wzdłuż 175-kilometrowej granicy z tym krajem - poinformował w środę szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto.
"Imigracja jest dzisiaj jednym z najważniejszym problemów w Unii Europejskiej" - powiedział Szijjarto na konferencji prasowej. Jak podkreślił, kraje UE starają się znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, ale Węgry nie mogą sobie pozwolić na ciągłe czekanie.
"Mówimy o odcinku granicy o długości 175 kilometrów, którego fizyczne zamknięcie może nastąpić poprzez budowę czterometrowego ogrodzenia" - tłumaczył szef MSZ. Jak podkreślił, rząd węgierski nakazał ministrowi spraw wewnętrznych uszczelnienie granicy z Serbią i przygotowanie planów budowy ogrodzenia do przyszłego tygodnia. Według węgierskiego portalu Portfolio wzniesienie takiego ogrodzenia może kosztować w przeliczeniu co najmniej 96 mln euro.
Szijjarto podkreślił, że decydując się na budowę ogrodzenia, Węgry nie łamią unijnego prawa; przypomniał, że na podobne rozwiązanie zdecydowały się już Bułgaria i Grecja (na granicy z Turcją).
O możliwości zamknięcia granicy z Serbią mówił przed tygodniem premier Węgier Viktor Orban. "Nie jest właściwe, gdy odsyłają nam uchodźców, powinni być zatrzymani na terytorium Serbii" - mówił szef węgierskiego rządu, dodając, że "imigracja jest niebezpieczna".
Rząd Węgier, które należą do strefy Schengen, postanowił też, że wszystkie państwa UE i państwa kandydujące do UE uzna za tzw. kraje bezpieczne. Dzięki temu Węgry nie musiałyby przyjmować osób ubiegających się o azyl od Serbii i Grecji, które w świetle unijnych przepisów nie mają infrastruktury gwarantującej uchodźcom bezpieczeństwo - zauważa agencja AP.
Premier Serbii Aleksandar Vuczić wyraził "zaskoczenie i szok" z powodu decyzji Węgier o zamknięciu granicy. "Stawianie murów to nie rozwiązanie. Serbia nie może być odpowiedzialna za sytuację stworzoną przez migrantów, jesteśmy (dla nich) tylko krajem tranzytowym. Czy Serbia ponosi odpowiedzialność za kryzys w Syrii?" - pytał retorycznie szef rządu w Belgradzie.
"Czy Serbia ze swojej strony ma wznosić mury (na granicy) z Macedonią i Bułgarią?" - dodał. Z tych krajów do Serbii przedostają się nielegalni imigranci kierujący się do krajów zamożnej Europy Zachodniej. "Serbia nie zbuduje murów, nie będzie się izolować" - oświadczył Vuczić, dodając, że nie rozumie decyzji Węgier i zamierza o całej sprawie porozmawiać z "naszymi partnerami w UE".
1 lipca ma się odbyć węgiersko-serbski szczyt międzyrządowy poświęcony kryzysowi imigracyjnemu.
Media chorwackie piszą z kolei, że zamknięcie granicy węgiersko-serbskiej zmieni biegnący przez Bałkany szlak, którym imigranci próbują dostać się do UE. Gdy na granicy z Węgrami stanie ogrodzenie, trasa może poprowadzić przez Chorwację - podkreśla prasa.
Liczba uchodźców na terytorium Węgier wzrosła z 2 tys. w 2012 r. do 54 tys. w tym roku, co sprawia, że kraj ten jest na drugim miejscu w UE (po Szwecji) pod względem liczby przyjmowanych uchodźców w stosunku do liczby ludności. Według węgierskich władz 95 proc. przybyszów przedostaje się do kraju przez granicę z Serbią, która nie jest członkiem UE.
W styczniu i lutym br. na Węgry przedostały się tysiące mieszkańców Kosowa, których do exodusu zmusiła zła sytuacja ekonomiczna kraju.
Od początku roku o azyl na Węgrzech poprosiło ponad 50 tys. uchodźców, wobec 43 tys. w całym 2014 r. i 2157 w 2012 r. Są to głównie uciekający przed wojną w kraju Syryjczycy, Irakijczycy, a także Afgańczycy. Praktycznie ludzie ci szybko wyjeżdżają na Zachód, nie czekając na rozpatrzenie swoich wniosków o azyl. Niemcy, Austria, Szwajcaria i Liechtenstein dały do zrozumienia, że planują odesłanie na Węgry co najmniej 15 tys. takich migrantów.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.