Stworzyliśmy drużynę, która uchyliła drzwi do dobrej zmiany, obudziliśmy nadzieję, której nie wolno nam zmarnować - powiedziała na sobotniej konwencji PiS Beata Szydło. Zaznaczyła, że teraz wyborcy będą sprawdzać, czy deklaracje PiS były szczere i uczciwe.
Szydło - która została wskazana w sobotę przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego jako przyszła kandydatka tej partii na premiera po jesiennych wyborach parlamentarnych - rozpoczęła swoje przemówienie od słów: "wyszło Szydło z worka" - powiedziała.
"Wiem, że będą mówić - bo już mówią, że będę sterowana z drugiego rzędu. Ale moi drodzy, szkoda czasu na takie bzdury. Powiem krótko: nazywam się Szydło. Beata Szydło. Mam swoje zdanie, mam swoje opinie, potrafię być uparta, o czym wie najlepiej mąż i nie dam sobą na pewno sterować, co nie znaczy, że nie będę słuchać ludzi, słuchać ekspertów, ludzi, którzy mają coś do powiedzenia" - mówiła.
"Będę słuchać i profesorów uniwersyteckich, i zwykłych wójtów, i młodszych, i starszych, i biednych, i bogatych, i przedsiębiorców, i pracodawców, bo tylko słuchanie i słyszenie, co mówią do nas ludzie ma sens" - powiedziała. "Dzisiaj trzeba szukać dialogu i porozumienia i tym zwyciężyła drużyna Andrzeja Dudy - słuchaliśmy, słyszeliśmy i rozmawialiśmy" - podkreśliła. "I tego dzisiaj Polska potrzebuje" - dodała.
"Nie muszę dziś wykreślać z mojego kalendarza ludzi, którzy się skompromitowali, bo nie miałam z nimi do czynienia" - mówiła.
"Przyjmuję te deklaracje, jakie składał pan prezydent Andrzej Duda w swojej kampanii, jako swoje. Mówię, że to co jest najważniejsze, i co zrobimy bez zbędnej zwłoki, natychmiast, to obniżenie wieku emerytalnego, to podniesienie kwoty wolnej od podatku, i wreszcie to program dofinansowania dla rodzin: 500 zł na każde dziecko" - zapowiedziała w czasie sobotniej konwencji PiS wiceprezes tej partii Beata Szydło. Jej kandydaturę na stanowisko premiera przedstawił Jarosław Kaczyński.
"A ci, którzy mówią, że to niemożliwe i tego się nie da zrobić, nie mają racji. Bo to jest możliwe. Wystarczy sięgnąć po opracowania ekspertów, programy, plany, które są. Tylko trzeba umieć je czytać i mieć wystarczającą determinację i odwagę, żeby takie programy wcielać w życie" - dodała.
Szydło dodała, że w Polsce dzieje się dziś wiele dobrego, "ale widzimy też, że dzieje się dużo więcej złego. I to zło trzeba naprawić. To, co zostało popsute przez 8 lat odchodzącej partii władzy PO, trzeba naprawić" - mówiła.
"Na początku lipca spotkamy się w Katowicach i tam będziemy rozmawiać szczegółowo o programie. I ja wierzę w to głęboko, że ta ekipa, która ten program przygotowuje - eksperci ale i praktycy z wielu dziedzin stworzą program na miarę ambicji Polaków, który da nam dobrą zmianę, stabilną zmianę" - powiedziała Szydło.
Zapewniła, że dziś nie czas "na rewolucję czy eksperymenty, tylko na stabilną zmianą".
"Abyśmy to zrobili, musimy być razem, musimy być wierni naszym ideałom, wartościom i zasadom" - mówiła. Podkreślała, że konieczne będzie przekonywanie nowych osób i zapraszanie ich do drużyny. "Bo tylko dialog i wspólnota doprowadzi nas do tego, że będziemy szczęśliwym narodem w szczęśliwym kraju" - mówiła Szydło.
Dodała, że trzeba odbudować zaufanie do polskiego państwa, przywrócić sens słowom "godność" i "służba". "Politycy, którzy nie rozumieją że ich praca polega na służeniu, nigdy nie będą dobrymi politykami" - powiedziała.
Podkreślała, że to dzięki determinacji partyjnych kolegów udało się doprowadzić do zwycięstwa Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. "Stworzyliśmy drużynę, która zwyciężyła. I ta drużyna uchyliła nam drzwi do dobrej zmiany, do naprawy" - zaznaczyła Szydło.
Podkreśliła, że w czasie spotkań Dudy w ostatniej kampanii wyborczej Polacy mówili o tym, że chcą normalnie żyć. "Myśmy tego słuchali. I wierzcie nam, usłyszeliśmy co do nas mówicie" - podkreśliła.
Teraz - mówiła Szydło - potrzebne jest zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, bo ono daje PiS szansę, "by te drzwi do dobrej zmiany otworzyć bardzo szeroko". By tak się stało - wskazała - drużyna PiS musi "działać razem, działać dalej. "Musimy włożyć więcej wysiłku, więcej pracy, więcej determinacji, a nasza wiara musi być jeszcze głębsza" - mówiła Szydło.
Posłanka PiS podkreśliła, że teraz przed partią "długa i wyboista droga", w czasie której przeciwnicy polityczni zrobią wszystko, by ich zdyskredytować. Zaś ci, co już nam zaufali - mówiła Szydło - będą uważnie patrzeć, czy to co PiS deklarowało w kampanii, było szczere i uczciwe, czy też była to wyłącznie gra polityczna.
"Obudziliśmy ogromną nadzieję, że może być inaczej, że może być normalnie, że może być w Polsce szacunek do drugiego człowieka, bez względu na to jakie ma poglądy (...) Nadzieja jest ogromna i nie wolno nam jej zmarnować" - powiedziała Szydło.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.