Najpóźniej w przyszłym tygodniu klienci części polskich biur podróży, którzy odpoczywali w Tunezji, wrócą do kraju. Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa Polskiej Izby Turystki Marzena Zarzycka biura podróży organizują waśnie te powroty.
Do kraju wrócić mają m.in. klienci TUI, Itaki i Rianbow Tours. Biura te odwołały także kolejne wyloty do Tunezji - w niektórych z nich klienci bezkosztowo mogą zmienić miejsce odpoczynku. Z oferty tych biur wycofano Tunezję.
"Obecnie w Tunezji przebywa ok. 3000 polskich klientów biur podróży" - podała Zarzycka.
Wcześniej rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski poinformował PAP, że wśród poszkodowanych w piątkowym ataku terrorystycznym w kurorcie Susa nie ma obywateli polskich, którzy wyjechali do Tunezji z polskimi biurami podróży.
Radomir Świderski z biura podróży Rainbow Tours zapewnił, że jego biuro jest w stałym kontakcie ze swoimi klientami przebywającymi w Tunezji; jest ich ok. 250. "Organizujemy dla nich powrót i mam nadzieję, że uda się to zrobić przed czwartkiem" - powiedział PAP.
W komunikacie zamieszczonym na stronie Rainbow Tours zapewniono, że klienci, z terminami wylotu począwszy od 02 lipca br., mogą przepisać się bezkosztowo na dowolny kierunek z oferty Rainbow Tours. "Pragniemy również dodać, iż żaden z hoteli, w których dokonany był dzisiejszy zamach, nie znajduje się w ofercie Rainbow Tours" - podkreślono.
Biuro podało, że w wyniku piątkowych zamachów w Tunezji nie ucierpiał żaden klient biura, jednak Zarząd Rainbow Tours S.A. podjął decyzję o anulacji wszystkich wyjazdów do Tunezji w sezonie Lato 2015.
Na podobny krok zdecydowało się biuro podróży Itaka, które poinformowało, że w najbliższych dniach z Tunezji zostaną sprowadzeni wszyscy klienci. Zarząd biura także podjął decyzję o wstrzymaniu lotów i sprzedaży miejsc do wszystkich destynacji tunezyjskich. Klienci, którzy zarezerwowali wyloty do Tunezji z Itaką proszeni są o kontakt z punktem sprzedaży, gdzie zarezerwowali wylot. Biuro zapewniło, że w zamachu nie został poszkodowany żaden z klientów Itaki.
Swoich klientów z Tunezji chce też sprowadzić biuro podróży Tui. "Chcemy jak najszybciej sprowadzić z Tunezji naszych klientów. Chcielibyśmy, aby udało się to zrobić jeszcze w ten weekend, ale nie mogę tego na razie potwierdzić. Podjęliśmy taką decyzje, bo zależy nam na bezpieczeństwie naszych klientów" - powiedział PAP kierownik działu handlowego i marketingu Artur Rezner.
Tui poinformowało, że w hotelach, gdzie doszło do zamachu nie było klientów biura. "Obecnie w Tunezji i na wyspie Dżerba przebywa ponad 300 naszych klientów (159 w Tunezji Kontynentalnej i 178 na Dżerbie). Biuro odwołało także kolejne wyloty do tego kraju. Klientom, którzy wykupili swoje wczasy w Tunezji, proponuje alternatywne wyjazdy do innych krajów" - poinformowano.
Według ostatnich informacji liczba ofiar śmiertelnych zamachu na plaży w tunezyjskim mieście Susa (Sousse) wyniosła 28. Wśród ofiar są zagraniczni turyści, w tym Brytyjczycy, Niemcy i Belgowie - poinformowało tunezyjskie ministerstwo zdrowia. 36 osób zostało rannych.
Według najnowszych doniesień napastnicy otworzyli ogień do plażowiczów w pobliżu hoteli Soviva i Imperial Marhaba. Rzecznik tunezyjskiego MSW Mohammed Ali Arui powiedział, że siły bezpieczeństwa zareagowały natychmiast, zabijając jednego z napastników. Drugi napastnik zbiegł.
Inna wersja wydarzeń, przedstawiona przez agencję Reutera z powołaniem się na źródła w tunezyjskich siłach bezpieczeństwa i na naocznych świadków, mówi o "co najmniej jednym napastniku" w rejonie hotelu Imperial Marhaba. Napastnik, uzbrojony w kałasznikowa, zginął podczas wymiany ognia z siłami bezpieczeństwa.
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.