W Wielkiej Brytanii wszczęto w czwartek szeroko zakrojone śledztwo ws. przypadków pedofilii, w które w latach 80. i 90. zamieszani byli brytyjscy politycy i instytucje publiczne - poinformowały brytyjskie media.
Śledztwo, zapowiedziane już w ubiegłym roku przez minister spraw wewnętrznych Theresę May, zostało odroczone ze względu na konflikt interesów. Sędzia Elizabeth Butler-Sloss musiała zrezygnować z prowadzenia tej sprawy, ponieważ jej brat, Michael Havers, prokurator generalny w latach 80., oskarżany jest o próby uciszenia byłego deputowanego, który chciał nagłośnić skandal związany z przypadkami pedofilii.
Aby uniknąć kolejnego konfliktu interesów, sprawę powierzono teraz Nowozelandce Lowell Goddard, która - jak pisze AFP - nie ma żadnych powiązań z politycznym establishmentem Wielkiej Brytanii.
"To najważniejsze i najbardziej ambitne śledztwo w historii Anglii i Walii" - powiedziała w czwartek Goddard, wzywając zarazem wszystkie ofiary napastowania do ujawnienia swych krzywd.
Śledztwo może potrwać kilka lat i jest to "zadanie kolosalne" - uznała nowozelandzka sędzia, która ocenia, że w Anglii i Walii jedno dziecko na 20 mogło paść ofiarą agresji seksualnej.
W marcu własne śledztwo rozpoczęła policja, oskarżana o to, że tuszowała w latach 1970 - 2000 działalność siatki pedofili, wśród których znaleźli się brytyjscy politycy.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.