W tym tygodniu Sejm ma wybrać nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydują 74-letnia Zofia Romaszewska, dawna opozycjonistka z PRL, zgłoszona przez klub PiS, oraz 38-letni Adam Bodnar, wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, zgłoszony przez kluby PO i SLD.
Sejmowa komisja sprawiedliwości 7 lipca pozytywnie zaopiniowała oboje kandydatów.
Kadencja obecnej RPO prof. Ireny Lipowicz upływa w drugiej połowie lipca. RPO na 5-letnią kadencję powołuje Sejm za zgodą Senatu. Prawo zgłaszania kandydatów przysługuje marszałkowi Sejmu oraz grupie co najmniej 35 posłów.
Urodzona w 1940 r. w Warszawie Romaszewska jest wdową po zmarłym w 2014 r. b. wicemarszałku Senatu Zbigniewie Romaszewskim. Wraz z mężem pomagała represjonowanym w PRL. W stanie wojennym współorganizowała podziemne Radio "Solidarność". W lipcu 1982 r. została aresztowana i skazana za to na trzy lata więzienia. W latach 1989-1994 kierowała Biurem Interwencji Kancelarii Senatu. W latach 1991-93 była sędzią Trybunału Stanu.
W 2006 r. została odznaczona przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski. W 2010 r. zrezygnowała z funkcji kanclerza Kapituły OOP i z członkostwa w niej. Tłumaczyła to tym, że poglądy wybranego wtedy prezydenta Bronisława Komorowskiego na wzorce osobowe i obywatelskie rozbiegają się z jej przekonaniami.
W 2010 r. klub PiS zgłosił bez powodzenia jej kandydaturę na RPO. Angażuje się w inicjatywy podejmowane przez PiS. Popierała kandydaturę Andrzeja Dudy w tegorocznych wyborach prezydenckich. Współorganizuje Prezydenckie Biuro Interwencyjne "DUDA POMOC".
Przedstawiając komisji swą wizję, Romaszewska mówiła, że szczególną uwagę poświęciłaby "fatalnemu funkcjonowaniu sądów", gdzie ludzie często są dyskryminowani ze względu na status społeczny, czego doświadczają głównie ubodzy i cudzoziemcy. Jej zdaniem sędziowie czują się bezkarni, co by ona chciała zmienić, nasilając m.in. wizytacje sądowe.
Według Romaszewskiej uzasadnienia sądowe są za długie i zbyt zawiłe i często nie wyjaśniają, dlaczego sprawiedliwości stało się zadość. Mówiła, że uzasadnienia mają być napisane prostym językiem, zrozumiałym dla odbiorcy. Zabiegałaby też ona o likwidację art. 212 Kodeksu karnego, który przewiduje do roku więzienia za zniesławienie. Wśród swych planów Romaszewska wymieniła także "owocną współpracę z innymi organami kontroli i szeroką działalność edukacyjną przy pomocy wolontariuszy".
Urodzony w 1977 r. w Trzebiatowie Bodnar jest doktorem nauk prawnych, działaczem społecznym i obrońcą praw człowieka. W 1999 r. ukończył Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W 2006 r. otrzymał tytuł doktora nauk prawnych. Adiunkt w Zakładzie Praw Człowieka wydziału prawa UW. Od listopada 2004 r. współpracuje z HFPC. Jest w Radzie Dyrektorów Funduszu ONZ na rzecz Ofiar Tortur.
Bodnar zapowiadał, że kontynuowałby dorobek dotychczasowych RPO, służąc wszystkim obywatelom oraz ochronie praw jednostki. Opisując swój program, powiedział, że jego priorytetem byłyby działania antydyskryminacyjne, m.in. na rzecz osób niepełnosprawnych czy ubezwłasnowolnionych. Podkreślał wagę przejrzystości sprawowania władzy. "Mamy problem w Polsce z osobami trwale wykluczonymi, np. bezdomnymi, oraz problem z prawem do ochrony zdrowia" - oświadczył.
Jego zdaniem RPO powinien przyłączać się jako strona do procesów cywilnych, np. w sprawach osób starszych, których nieświadomość została wykorzystana przez oszustów, czy w sprawach ofiar komunizmu. Według Bodnara więcej też powinno być kasacji RPO do SN w sprawach osób czujących się pokrzywdzonymi skazaniem bez prawa do złożenia kasacji.
Odpowiadając na pytanie PiS o stosunek do prawa do adopcji dzieci dla osób homoseksualnych, Bodnar mówił, że dopuszczałby to np. wtedy, gdy jedno z partnerów związku homoseksualnego ma dziecko z wcześniejszego małżeństwa, które się rozpadło. Podkreślił, że nie jest przeciwny małżeństwom homoseksualnym, ale jako RPO nie miałby prawa dążenia do zmiany konstytucji, bo - jak mówił - nie można by tego wprowadzić do polskiego prawa bez jej zmiany. "RPO musi dbać o autorytet urzędu, a wejście w spory ideologiczne i światopoglądowe mogłoby go podważać i powodować że Rzecznik nie reprezentowałby wszystkich" - dodał.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.