Reklama

Bp Jagucki: Nie działałem na szkodę Kościoła

"Złożyłem wniosek do prezesa Synodu, abym po tym sprawozdaniu z prac Komisji Historycznej mógł przedstawić swoje stanowisko gdyż dotąd nie miałem takiej możliwości" - mówi w rozmowie z KAI bp Janusz Jagucki, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.

Reklama

Czego dotyczyły te spotkania? Przez jak długi okres one trwały? - Głównie wyjazdów za granicę. Pierwsza zgoda na mój wyjazd do Anglii do brata wydana została w 1973 roku. Byłem wtedy bardzo młodym księdzem. SB w rozmowie ze mną sugerowało, żebym wyjechał razem z dzieckiem i żoną. Z sugestii tej wywnioskowałem, że oni chętnie wysłaliby mnie za granicę na stałe. Po powrocie musiałem napisać sprawozdanie kogo odwiedziłem. Padło wówczas wyraźne pytanie: czy ksiądz jest zainteresowany wyjazdem na stałe? Odpowiedziałem, że nie: tutaj mam rodziców i skierowano mnie do pracy w Polsce. Dodałem, że mój ojciec by mi tego nie wybaczył. On mógł nie wracać do pracy w Polsce, gdyż gdyż koniec wojny zastał go w Austrii, ale wrócił. Od tego momentu esbecy nachodzili systematycznie Księdza Biskupa? - Nie. Jednak dwa miesiące później miałem bardzo poważny wypadek samochodowy. Mogłem zginąć i podejrzewam, że sytuacja ta mogła być celowo spowodowana. Dwie ciężarówki wyprzedzały się przed zakrętem. Jechałem z przeciwnego kierunku. Gdy wyjechałem zza zakrętu zobaczyłem przed sobą dwie ciężarówki jadące wprost na mnie. Był listopad, ślisko. Nie miałem gdzie uciekać. Wjechałem pod ciężarówkę. Zderzenie czołowe. Straciłem przytomność, nie wiadomo było czy przeżyję. Moja żona została powiadomiona, żeby przyjechać na miejsce wypadku. Pojechała tam z kościelnym i widziała przy mnie oficera SB. Natomiast zdjęcia tych ciężarówek, zrobione przez milicję, SB zamieściło w mojej teczce. To o czymś świadczy. Po latach przeczytałem w swoich papierach z 1981 roku zapis: inwigilować ks. Jaguckiego. Chodziło o to, że zacząłem porozumiewać się z Kościołem greckokatolickim, żeby wydzierżawić im kościół w Węgorzewie. Z perspektywy ówczesnych realiów wydawało się to wręcz niemożliwe, ale dzięki Prymasowi Glempowi, wówczas biskupowi warmińskiemu, potrafiłem to przeprowadzić. Z tego powodu prawdopodobnie miałem być inwigilowany. Dlaczego więc Kolegium wydało opinię, że Ksiądz Biskup działał na szkodę Kościoła? - Nie wiem. Chcę o to zapytać na Synodzie. A jakie zarzuty zostały Księdzu Biskupowi postawione? - Tylko te esbeckie. Co konkretnie zawiera teczka Księdza Biskupa? Są tam zapisy rozmów czy jakieś inne dokumenty? Czy Ksiądz Biskup zapoznał się z nimi? - Czytałem. Podobno są to zapisy rozmów. Jednak większości z nich nie przypominam sobie. A skąd wiadomo, że to ja rzeczywiście powiedziałem? Przecież nie ma ani jednego oświadczenia podpisanego przeze mnie! Ani jednego donosu! Ani oświadczenia o zgodzie na współpracę? - Absolutnie nie! To podobno nie było wymagane do nadania statutu „TW”, tylko skąd ja to miałem wiedzieć? Ale jakie konkretnie materiały są teczce Księdza Biskupa? Zapiski, że Ksiądz Biskup informował o swoich przełożonych, współpracownikach, parafianach...? - Tak. Podobno informowałem o parafianach: że ktoś pił, a inny bił żonę, że ktoś powinien wyjechać za granicę, a inny zaś nie. Bzdury takie. Nie przypominam sobie, abym mógł cokolwiek takiego powiedzieć. Czy o kontaktach z oficerem SB, który nachodził Księdza Biskupa informował Ksiądz Biskup swoich przełożonych? - Naturalnie. Przełożeni nie tylko wiedzieli, ale sami mieli swoich „aniołów stróżów”. Moje pierwsze starcie z SB miało miejsce na studiach. Wezwano mnie po powrocie z NRD. Teraz wiem, że NRD miało Stasi, teraz mogę się domyślać, że natychmiast zauważono, że z Warszawy przyjechał student teologii. Prawdopodobnie wtedy poszło zalecenie od Stasi do „naszej” SB: zainteresować się tym człowiekiem, który ma kontakt z NRD. A ja tylko prywatnie odwiedzałem wujka. Pytali też, niby przy okazji, gdzie mieszkają studenci z Holandii. Przestraszyłem się i poszedłem z tym do rektora ChAT. Byłem przekonany, że pomoże mi zerwać z tym esbekiem. Byłem mocno zdziwiony, gdy powiedział: synu ja chciałbym ci pomóc, ale nie wiem jak. Masz duży problem, jeśli się do ciebie przyczepili.
«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama