Dnia 4 maja odbyła się w sanktuarium św. Floriana w Chorzowie doroczna uroczystość ku czci patrona strażaków i hutników, który jest zarazem patronem tego miasta i jednym z patronów archidiecezji katowickiej.
Mszy św. przewodniczył metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń, a koncelebrowali proboszczowie chorzowskich parafii. Przybyli przedstawiciele władz miejskich, wojska, straży pożarnej i straży miejskiej, hutnicy i metalowcy, nauczyciele i młodzież chorzowskich szkół, liczne poczty sztandarowe, a także mieszkańcy Chorzowa, z których wielu pielgrzymowało pieszo ze swoimi duszpasterzami. W homilii metropolita katowicki przypomniał postać św. Floriana i okoliczności sprowadzenia jego relikwii do Krakowa w XII w. Fakt ten był – jak stwierdził arcybiskup – wyrazem Opatrzności Bożej nad naszym młodym wówczas polskim Kościołem i całym narodem. W tamtych czasach bowiem, gdy pogaństwo wciąż jeszcze miało duży wpływ, postać męczennika była dla ówczesnych ludzi przykładem męstwa w wierze. Takiego męstwa trzeba również i dzisiaj. Dlatego właśnie wspominamy świętych, nie tylko z powodu zwyczaju, czy przywiązania do historii, ale by przypomnieć sobie o potrzebie wewnętrznej pewności i przekonania do swojej wiary - powiedział hierarcha. Ludzie dzisiaj są zagubieni na skutek różnego rodzaju wydarzeń zewnętrznych, między innymi takich jak bezrobocie, różnego rodzaju kryzysy, epidemie, o których mówią media. Człowiek żyje w niepewności, rozbiciu wewnętrznym, lęku o przyszłość - zarówno swoją, jak i swoich bliskich. Nie możemy jednak żyć w ciągłym zalęknieniu, niepewności. W czasach gdy wszystko się chwieje i upadają autorytety trzeba przypominać sobie treść śpiewanego w czasie Liturgii Słowa refrenu psalmu responsoryjnego: „Miłuję Ciebie Boże mocy moja”. To Bóg jest naszą mocą. On nie jest tylko Stwórcą tego świata, ale nim kieruje. Watro pamiętać o Opatrzności Bożej, o tym, że Bóg się człowiekiem interesuje i troszczy się o niego - mówił dalej abp Zimoń. Arcybiskup wyraził swoje szczególne zaniepokojenie oraz troskę o współczesne małżeństwa i rodziny, przypominając zarazem, że do okazania im pomocy są zobowiązane także samorządy. Podkreślił też, że w tak szybko zmieniającym się świecie, istnieją wartości, które pozostają niezmienne. Dlatego małżeństwo i rodzina nie mogą być czymś umownym. O rodzinie trzeba bowiem myśleć w kategoriach Bożego zamiaru – czyli jako o związku mężczyzny i kobiety, którzy współpracują z Nim w przekazywaniu życia. Kaznodzieja wezwał, by „wpatrywać się w Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego, tego który jest Prawdą i Życiem, który jest prawdziwym Synem Człowieczym i prawdziwym Bogiem” Jest to – jak mówił – „prawda podstawowa, będąca zawsze atakowana. Dlatego też zawsze będą męczennicy na tym świecie.” Również i my „wyznając dzisiaj swoją wiarę, mówiąc otwarcie o swoich przekonaniach także będziemy prześladowani, jak niegdyś św. Florian.” Na zakończenie Arcybiskup zaprosił mężczyzn na majową pielgrzymkę do Piekar.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.