Odpowiedzialna "sierotka"?

Komentarzy: 7

Joanna Kociszewska

publikacja 19.05.2009 10:43

Chcemy, zwykły człowieku, żebyś poszedł i zagłosował na ślepo na nazwę partii. Po co ci wiedzieć coś więcej? I co ci za różnica, jakie tam będzie nazwisko?

Udział w eurowyborach to "obowiązek obywatelski i chrześcijański" – powiedział bp Pieronek. Sondaże są bezwzględne: jeszcze niedawno w wyborach zamierzało wziąć udział 17% uprawnionych. Z sondażu wynikało jeszcze kilka informacji: ludzie nie wiedzą kiedy są wybory, nie znają kandydatów (nawet nazwisk, nie mówiąc o charakterystyce osoby kandydującej) i nie mają pojęcia jaką rolę wybrani kandydaci mają tam pełnić. Poza tym, oczywiście, że jest to dobry stołek dla polityka, który w kraju nie ma szans. Polacy są obojętni? Niezainteresowani? Niedawno zapytałam znajomą osobę, czy orientuje się kto kandyduje w naszym okręgu. Nie, zupełnie nie. Jakieś listy kandydatów? A skąd! Może chociaż plakaty wyborcze? Wpadł mi w oczy jeden. Z racji opcji politycznej mało interesujący, ale trzeba docenić, że przynajmniej jest. W Internecie? Na oficjalnej stronie jednej z partii informacji nie ma, a wyszukiwarka pod hasłem „eurowybory” znajduje trzy wywiady – i nic więcej. Owszem, daje się do tych informacji w Internecie dotrzeć. Dość łatwo do nazwisk „jedynek” na partyjnych listach, nieco trudniej jeśli ktoś miałby fanaberię i chciałby poznać nazwiska „kandydatów nr 2”. Sylwetki? Dokonania? O, na to już trzeba więcej czasu… To kiedy są te eurowybory? 7 czerwca? O, to już niedługo? Zastanawiam się, skąd bierze się bezczelność polityków i mediów nawołujących do głosowania i nie podających podstawowych informacji. Taka sytuacja oznacza tylko jedno: chcemy, zwykły człowieku, żebyś poszedł i zagłosował na ślepo na nazwę partii. Po co ci wiedzieć coś więcej? I co ci za różnica, jakie tam będzie nazwisko? Udział w eurowyborach to "obowiązek obywatelski i chrześcijański" – bez wątpienia. Pytanie tylko, jak mają ten obowiązek odpowiedzialnie wypełnić osoby pracujące, mające rodziny (więc i niewiele czasu) i niewielkie obycie z Internetem. Czy wypełnieniem „obywatelskiego i chrześcijańskiego obowiązku” będzie rola „sierotki” losującej w ciemno partię? Idącej za głosem wybranych mediów? Być chrześcijaninem znaczy być odpowiedzialnym także za swoje państwo. Ale jak tu ponosić odpowiedzialność, kiedy trudno uzyskać podstawowe informacje?

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..