Na niespełna trzy tygodnie przed przyjazdem Franciszka do Stanów Zjednoczonych zaledwie 15 proc. Amerykanów wie tym, że Papież odwiedzi ten kraj.
Przewodniczący tamtejszego episkopatu abp William Joseph Kurtz SVD jest jednak dobrej myśli.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego zapewnił, że wszyscy zaangażowani katolicy są o przygotowaniach do pielgrzymki na bieżąco informowani. Do reszty społeczeństwa papieskie przesłanie dotrze za pośrednictwem mediów. Abp Kurtz wyznał, że nie pamięta, aby jakiekolwiek inne wydarzenie kościelne cieszyło się w tym kraju tak wielkim zainteresowaniem mediów. Niesie to ze sobą oczywiście pewne niebezpieczeństwo w postaci instrumentalnego wykorzystania papieskich słów – przyznaje przewodniczący amerykańskiego episkopatu.
„Musimy zrobić wszystko, aby ograniczyć to ryzyko. Chcemy, aby do ludzi dotarło pełne nauczanie Papieża. Bo jest to normalne: kiedy spotykamy się z jakimś człowiekiem, chcemy go wysłuchać, ale chcemy również, byśmy i my zostali dobrze zrozumiani. O to będziemy zabiegać w czasie tej podróży. Wiemy, że niektórzy mogą chcieć zredukować znaczenie papieskiego nauczania. A działają oni bardzo sprawnie. Widzieliśmy to w wypadku encykliki Laudato si'. Na trzy tygodnie przed ogłoszeniem dokumentu, dysponowaliśmy już jego medialnymi analizami. A zatem to zagrożenie instrumentalizacji istnieje. Jednak tym razem w obsługę papieskiej wizyty będzie też zaangażowanych wiele mediów kościelnych. I to daje nadzieje, że ta podróż będzie dobrze relacjonowana i że rzeczywiści będzie można usłyszeć papieskie przesłanie” – powiedział abp Kurtz.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.