Powiedzmy raz jeszcze, podejmijmy papieskie słowa: 'Nie może być walka silniejsza od solidarności'. I zastanówmy się, proszę, nad tymi słowami – wołał bp Balcerek w homilii w czasie Mszy św. z okazji poznańskiego czerwca.
Bp Grzegorz Balcerek odprawił 28 czerwca w kościele ojców dominikanów w Poznaniu uroczystą Mszę św. w intencji ofiar tragicznych wydarzeń z 28 czerwca 1956 roku, które były pierwszym w powojennej Polsce masowym protestem społecznym przeciwko bezprawiu stalinowskiej władzy.
„Nie może być walka silniejsza od solidarności”
W kazaniu pomocniczy biskup archidiecezji poznańskiej zacytował słowa Jana Pawła II, wygłoszone w 1987 roku w Gdańsku: „Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności”.
„W kraju ciągłych napięć i walki politycznej, w kraju medialnej agresji i propagandy sukcesu, w kraju poprawności politycznej, która dyskryminuje prawdę i dobro, powiedzmy raz jeszcze, podejmijmy papieskie słowa: 'Nie może być walka silniejsza od solidarności'. I zastanówmy się, proszę, nad tymi słowami” – wołał bp Balcerek.
Duchowny ubolewał, że chociaż w porównaniu z realiami czasów stalinowskich „zmienił się system, zmieniły się założenia i struktury gospodarcze i ekonomiczne, zmieniło się wiele”, to „świat ludzkiej pracy pozostaje wciąż schorowany, dotknięty niemocą”.
Napominał, że „w imię wartości wyłącznie ekonomicznej, ludzie decydują się na naruszenie wartości rodziny, podejmując emigrację zarobkową”, bądź też „pracując co prawda w obszarze kraju, pracują jednak w różnych miastach, tworząc swoiste rodziny weekendowe”, zaś „jeszcze inni w pogoni za zyskiem nadużywają człowieka i ludzkiej pracy do osiągnięcia swoich korzyści”.
„Praca wciąż przestaje być porozumieniem, a staje się źródłem konfliktu, walki, wręcz zabijania. Niszczone zostaje życie rodzinne. Niszczona zostaje miłość dzieci. Niszczona zostaje przyszłość narodu” – wyliczał bp Balcerek negatywne skutki współczesnego pojmowania pracy.
Hierarcha przypomniał, że „Powstanie Poznańskie 1956 roku” było także „upomnieniem się o Boga” i przekonywał, że „to upominanie się o Boga nie zakończyło się, trwa do dziś”, gdyż jest wołanie „o źródło ładu, wolności, pokoju i dobrobytu”.
„Nie można budować przyszłości na tej ziemi i na każdej zresztą innej, bez Chrystusa, bez świadomości tego szczególnego związku, jaki wyrażają Poznańskie Krzyże – Jego krzyż i krzyż każdego z nas, związane ze sobą węzłem solidarności” – podkreślił bp Balcerek.
Apel poległych
Rocznicowe obchody rozpoczęło o godzinie 6. rano wycie fabrycznych syren w Zakładach Cegielskiego, gdzie w „Czarny Czwartek” 1956 roku o tej porze robotnicy podjęli decyzję o strajku i manifestacji. Pod bramą W-3 przedstawiciele władz, związkowcy i kombatanci złożyli kwiaty.
Po Mszy pod Poznańskimi Krzyżami na placu Mickiewicza odbył się apel poległych. „To szacunek dla Ojczyzny, do wolności, do prawa do życia wyciągnął ich na ulicę” – powiedział u stóp monumentu o uczestnikach tragicznych wydarzeń prezydent Poznania, Ryszard Grobelny.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Bilans ofiar może jednak się zmienić, bo wiele innych osób jest rannych.
Tradycja niemal całkowicie zanikła w okresie PRL-u. Dziś odżyła.
Po przeliczeniu wyników z 99 proc. komisji: socjaldemokraci wyrywają. Ale...
Prezydent USA wcześniej wielokrotnie powtarzał, że nie ułaskawi swojego syna.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.