Jerozolimskie biuro Centrum Wiesenthala wyraziło w piątek zadowolenie z tego, że oskarżony o zbrodnie wojenne John Demjaniuk może - jak uznała prokuratura w Monachium - odpowiadać przed sądem przy swoim stanie zdrowia.
"Z zadowoleniem dowiadujemy się, że ten proces będzie mógł się odbyć, i mamy nadzieję, że rozpocznie się jak najszybciej, tak by ten zbrodniarz został osądzony i otrzymał karę, na jaką zasługuje" - powiedział Efraim Zurow, zajmujący się w Centrum Wiesenthala ściganiem zbrodni wojennych. Dodał: "Jesteśmy przekonani, że Demjaniuk brał udział w +ostatecznym rozwiązaniu+" (jak nazywali naziści zagładę Żydów).
Lekarze uznali, że 89-letni oskarżony może brać udział w procesie przez dwie sesje dziennie, trwające nie dłużej niż 90 minut każda. Prawdopodobnie jeszcze w lipcu do sądu trafi akt oskarżenia.
Urodzonemu na Ukrainie Demjaniukowi zarzuca się udział w zamordowaniu 29 tysięcy Żydów w niemieckim obozie koncentracyjnym w Sobiborze, gdzie służył jako strażnik w 1943 roku. On sam zaprzecza tym oskarżeniom.
Miejsce to będzie oddalone od miejsc pochówków ludzi, "aby nikogo nie urazić".
Był to pierwszy zdobyty przez Polaków główny wierzchołek ośmiotysięcznika.
Oferuje bazę wojskową i złoża litu i przyjęcie przesiedlanych ze Strefy Gazy.