Lotnictwo USA dokonało w nocy z czwartku na piątek ataku na "Dżihadi Johna", bojownika IS, który miał uczestniczyć w ścięciach zachodnich zakładników - poinformował Pentagon.
Rzecznik Pentagonu Peter Cook oświadczył, że skuteczność ataku dokonanego w rejonie miasta Raqqa, jest oceniana. Nie wiadomo jeszcze czy obywatel brytyjski Mohamed Emwazi, znany jako "Dżihadi John" zginął podczas ataku.
"Jesteśmy w trakcie oceniania rezultatów operacji dokonanej tej nocy. Dalszych informacji udzielimy w odpowiednim czasie" - powiedział Cook.
Według anonimowych amerykańskich źródeł samochód, którym miał jechać Emwazi w rejonie Raqqa namierzył dron. Raqqa jest nieformalną stolicą Państwa Islamskiego na północy Syrii.
Emwazi ma być zamaskowaną osobą, którą widać na nagraniach wideo, dokonującą ścięcia zachodnich zakładników przetrzymywanych przez Państwo Islamskie (IS), w tym m. in. amerykańskich dziennikarzy Stevena Sotloffa i Jamesa Foleya, Brytyjczyków Davida Hainesa i Alana Henninga i Japończyka Kenji Goto.
Jeden z byłych zakładników, hiszpański dziennikarz Javier Espinosa, który był przetrzymywany przez IS w Syrii przez ponad 6 miesięcy po uprowadzeniu go we wrześniu 2013 r., określił Emwaziego jako "krwiożerczego psychopatę". Espinosa mówił, że Emwazi z upodobaniem groził przetrzymywanym i dokładnie wyjaśniał w jaki sposób zostanie dokonane ich ścięcie.
Według danych Pentagonu Emwazi, z zawodu programista komputerowy, urodził się w Kuwejcie w rodzinie emigrantów z Iraku. W 1993 r. wyemigrował wraz z rodzicami do Wielkiej Brytanii.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.