Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że klub ludowców "da szansę" rządowi Beaty Szydło i wstrzyma się w głosowaniu nad udzieleniem wotum zaufania dla Rady Ministrów.
"Nie będziemy stosować zasady 'oko za oko', bo za chwilę wszyscy bylibyśmy ślepi. Nie możemy w pełni popierać przedstawionych rozwiązań, choćby ze względu na wdrażanie rozwiązań antydemokratycznych w Sejmie, ale dajemy szansę przez wstrzymanie się od głosu" - powiedział lider ludowców podczas debaty nad wygłoszonym w środę expose premier Szydło.
W kontekście wspomnianych przez niego "antydemokratycznych rozwiązań" Kosiniak-Kamysz skrytykował m.in. decyzję o tym, że przedstawiciel PSL nie zasiądzie w Prezydium Sejmu i zmniejszenie liczby posłów w sejmowej komisji ds. służb specjalnych, co także wykluczyło ludowców z tej komisji.
"W demokracji ważna jest kultura polityczna. Tej kultury politycznej zabrakło. Zabrakło poszanowania praw różnych środowisk politycznych" - ocenił Kosiniak-Kamysz. W związku z tym - jak stwierdził - PSL nie ma pełnej możliwości wykonywania mandatu poselskiego.
W ocenie lidera ludowców w expose premier Szydło zabrakło odniesienia się do takich spraw jak odnawialne źródła energii, sytuacja lasów państwowych, obniżenie podatku VAT, podniesienie poziomu finansowaniu armii z budżetu czy polityka zagraniczna.
Zapowiedział, że klub PSL złoży wniosek, by w najbliższym czasie odbyła się osobna debata o polityce zagranicznej. Uzasadniał to dynamiczną sytuacją w Europie i na świecie. W tym kontekście mówił o sytuacji na Ukrainie, problemie uchodźców napływających do Europy, i zamachach terrorystycznych, które miały miejsce w Paryżu.
Prezes PSL - który był szefem resortu pracy w rządzie PO-PSL - mówił też o sukcesach minionych 8 lat. Według niego, polityka rodzinna została w ostatnich latach zbudowana "horyzontalnie i wielowarstwowo". Mówił m.in. o wydłużonych urlopach macierzyńskich, programie przedszkola za złotówkę czy o polityce senioralnej.
Odnosząc się do zapowiedzi dot. obniżenia wieku emerytalnego, Kosiniak-Kamysz przekonywał z kolei do poparcia projektu PSL, który wiąże możliwość przejścia na emeryturę ze stażem pracy. "Może nie o Trybunale Konstytucyjnym najpierw, ale o wieku emerytalnym i stażu pracy" - zachęcał.
Przypomniał także, że to w czasach AWS wprowadzone zostały gimnazja, a środowisko polityczne związane obecnie z PiS współtworzyło ówczesny rząd. Nawiązywał w ten sposób do wspominanej przez polityków PiS możliwości likwidacji gimnazjów.
"Dobrze, że po wielu latach przyszła refleksja, ale teraz trzeba słuchać Polaków. Zróbmy referendum w sprawie gimnazjów" - zaproponował polityk PSL. Zwracał ponadto uwagę, że w expose premier Szydło ani razu nie wspomniała o samorządzie. Jak podkreślał, nie da się wprowadzać zmian w kraju bez współpracy z samorządem.
Zauważył też, że przepisy dotyczące ubezpieczeń w rolnictwie i ochrony polskiej ziemi - o obu tych kwestiach wspominała Szydło w expose - zostały już przyjęte w ubiegłej kadencji i podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę. "W sto dni łatwiej będzie wam zrealizować zapowiedzi, bo PSL zrobiło to już wcześniej" - stwierdził Kosiniak-Kamysz.
Szydło w sejmowym wystąpieniu zapowiedziała też wprowadzenie w ciągu 100 pierwszych dnia działania rządu regulacji dotyczących ubezpieczeń rolniczych oraz ochrony ziemi przed niekontrolowanym wykupem.
Lider ludowców pytał też, kiedy rząd doprowadzi do podniesienia dopłat dla rolników do poziomu najwyższych w Europie. Premier w expose stwierdziła, że trzeba też podjąć sprawę wyrównywania dopłat dla rolników. Jak mówiła, "nie może być tak, że polscy rolnicy mają inne, gorsze warunki funkcjonowania niż rolnicy w innych krajach unijnych".
Prezes PSL stwierdził również, w swoim wystąpieniu Szydło zastosowała chwyt retoryczny, który polegał na tym, że "stawiała diagnozę, a potem się z nią rozprawiała". "Ale, by postawić dobrą diagnozę, trzeba przeprowadzić dobre badanie fizykalne i wywiad" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz, który z wykształcenia jest lekarzem. Jak ocenił, w przypadku expose Szydło "zabrakło wglądu w stan faktyczny".
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.