Uprowadzoną w środę rano w Czeczenii działaczkę rosyjskiej organizacji Memoriał Natalję Estamirową znaleziono tego samego dnia w Inguszetii martwą, najpewniej zastrzeloną - podała agencja ITAR-TASS.
Estamirową - aktywistkę znanej, broniącej praw człowieka organizacji pozarządowej Memoriał - uprowadzono w środę rano niedaleko jej domu w stolicy Czeczenii Groznym. Szef Memoriału Oleg Orłow powiedział, że Estamirową czterej mężczyźni zmusili do zajęcia miejsca w samochodzie. Kobieta zdążyła tylko krzyknąć, że ją porywają.
Natalja Estamirowa była jedną z głównych współpracownic Memoriału na Kaukazie. Władze Czeczenii niejednokrotnie krytykowały jej działania, które polegały na zbieraniu dokumentacji porwań, torturowania i zabójstw w Czeczenii od początku drugiej wojny w tej republice w roku 1999. Obrońcy praw człowieka mówią, że prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow i jego oddziały ponoszą odpowiedzialność za poważne naruszanie praw człowieka w Czeczenii.
Rzeczniczka czeczeńskiego MSW powiedziała, że ciało zostało znalezione w terenie zalesionym niedaleko Nazrania.
W urzędzie śledczym w Inguszetii poinformowano, że znaleziono ciało kobiety ze śladami gwałtownej śmierci: postrzału w głowę i klatkę piersiową. Dodano, że według wstępnych danych to Natalja Estamirowa. W torebce kobiety znajdował się paszport 50-letniej aktywistki Memoriału.
Estemirowa była pierwszą (w 2007 r.) laureatką nagrody im. Anny Politkowskiej. W 2004 r. parlament Szwecji uhonorował ją nagrodą "Prawo do istnienia", a rok później chadeckie partie w Parlamencie Europejskim przyznały jej Medal im. Roberta Schumana. W 2004 r. była także nominowana do nagrody im. Sacharowa, przyznawanej przez Parlament Europejski za działania przeciw przemocy, nietolerancji, niesprawiedliwości.
Była odważną osobą, broniącą praw ludzi i niosącą im pomoc - mówią ci, którzy z nią współpracowali. Szef ośrodka Memoriał w Czeczenii Szamchan Akbułatow powiedział, że Estemirowa była obrończynią praw w pełnym znaczeniu tego słowa. "Nie bała się i śmiało walczyła o prawdę, broniła interesów ludzi" - podkreślił Akbułatow.
Tatjana Łokszyna z organizacji Human Rights Watch powiedziała agencji Associated Press (AP), że Estemirowa "dokumentowała najstraszniejsze akty przemocy, masowe egzekucje, i była osobą, z którą kontaktowali się zagraniczni dziennikarze i organizacje". "Robiła rzeczy, których nikt inny nie odważał się robić" - dodała Łokszyna.
Szwedzkie przewodnictwo UE, jak pisze AFP, potępiło "brutalną zbrodnię" i zaapelowało do władz rosyjskich o działania w celu odnalezienia winnych.
Przewodniczący PE Jerzy Buzek powiedział w TVN24, że "Federacja Rosyjska jest zobowiązana wyjaśnić, na jakim tle było to morderstwo". "Z punktu widzenia przestrzegania praw człowieka, o co bardzo dbamy w Parlamencie Europejskim, wyjaśnienie tej sprawy jest konieczne" - podkreślił.
Sekretarz generalny Rady Europy Terry Davis powiedział, że jest "głęboko zaszokowany" informacją o śmierci współpracownicy Memoriału, uprowadzonej w środę w Czeczenii. "Ileż trzeba jeszcze Natalii Estemirowych i Ann Politkowskich, by władze rosyjskie zaczęły chronić tych, którzy walczą o prawa człowieka?" - postawił pytanie retoryczne Davis. Rosyjska dziennikarka Anna Politkowska została zamordowana w roku 2006.
Grupa laureatów nagrody im. Sacharowa jest zbulwersowana śmiercią Estemirowej. "Nic nie usprawiedliwi jej zabójstwa" - napisano w komunikacie opublikowanym w Paryżu.
Reporterzy bez Granic podkreślają z kolei odwagę działaczki Memoriału. "Zabójstwo bojowniczki praw człowieka uprowadzonej w Groznym, gdzie bezpieczeństwo podobno jest przywrócone, ujawnia, iż mimo optymistycznych deklaracji kwestia Kaukazu nie jest uregulowana" - napisali.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.