Rocznie jest tu zabijanych prawie sto dzieci. Obrońcy życia pikietowali Szpital Miejski w dzielnicy Godula.
Szokujące dane dotyczące masowego zabijania ludzi w fazie prenatalnej w rudzkim Szpitalu Miejskim ujawniła Fundacja PRO-Prawo do życia. Uzyskała te dane w Narodowym Funduszu Zdrowia i w samym rudzkim szpitalu.
Okazało się, że w ciągu sześciu lat, od 2010 do 2015 roku, dokonano 481 aborcji! Z tak ogromną liczbą zadawanej śmierci tylko w jednym szpitalu polscy obrońcy życia jeszcze się nie spotkali.
Tylko raz była to aborcja w sytuacji ratowania życia matki. Pozostałe 480 dzieci zostały zabite dlatego, że według badań prenatalnych były chore.
W piątkowy wieczór 29 stycznia pod Szpitalem Miejskim w Rudzie Śląskiej protestowało przeciwko temu kilkunastu ludzi. Zapalili kilkadziesiąt zniczy dla dzieci, zabitych po drugiej stronie uliczki. Rozciągnęli banery, które pokazują prawdę o aborcji w jej brutalnej dosłowności - ze zdjęciami maleńkich ciałek, z poodrywanymi kończynami, we krwi. Stali z tymi banerami spokojnie, nad płonącymi zniczami. Z daleka przyglądało im się dwóch strażników miejskich.
- Nie jesteśmy tu, żeby kogokolwiek atakować. Nie atakujemy ani szpitala, ani lekarzy. Przyszliśmy, żeby zbudzić sumienia. Pokazać, że to, co tutaj jest dokonywane, jest złe - mówi nam Mariusz Piotrowski z Fundacji PRO-Prawo do Życia.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość Pikietujący spokojnie stali pod szpitalem - Mieszkańcy Rudy nie zdają sobie z tego sprawy. A przecież ten szpital jest dotowany z pieniędzy miasta - dodaje Katarzyna Malcharczyk z chorzowskiego oddziału Fundacji PRO.
Więcej w papierowym „Gościu Katowickim” nr 6 z datą 7 lutego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.