- O planowanie prowokacji na granicy z Osetią Południową oskarżył w czwartek Gruzję wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin. Dodał przy tym, że Moskwa zapobiegnie ponownemu uzbrojeniu się Gruzji.
"Gruzińskie kierownictwo szykuje plany różnych wypadków na granicy z Osetią Południową, które miałyby się zbiec z rocznicą wypadków ma Kaukazie z 2008 roku" - powiedział Karasin.
"Nasz głęboki niepokój budzą działania gruzińskiego kierownictwa w kierunku remilitaryzacji kraju, które w pewnych państwach spotykają się z zadziwiająco spokojną i nawet pozytywną reakcją" - dodał. Ostrzegł, że Rosja będzie "nadal przeciwdziałać ponownemu uzbrojeniu się reżimu Saakaszwili" i że podejmuje w tym kierunku konkretne kroki.
Wypowiedzi rosyjskiego dyplomaty padły w czasie, gdy w Tbilisi przebywa z wizytą wiceprezydent USA Joe Biden.
Karasin oskarżył niewymienione z nazwy kraje o ukrywanie współpracy wojskowej z Gruzją pod pozorem pomocy humanitarnej i przezwyciężania skutków konfliktu. Zauważył: "Nie możemy oceniać tego inaczej jak polityczną krótkowzroczność. Dalsze ponowne uzbrojenie armii gruzińskiej, pomoc w odnowieniu infrastruktury wojskowej i przygotowaniu sił specjalnych ze strony niektórych państw, jedynie zachęcają władze w Tbilisi do kontynuowania wojowniczego kursu, polityki gróźb i prowokacji wobec sąsiadów, do zwiększania napięcia w regionie".
Ostrzegł, że w przypadku dostarczania Gruzji przez inne państwa broni i sprzętu wojskowego zaprojektowanego lub wyprodukowanego w ZSRR lub Rosji, Moskwa rozważy ograniczenie lub wstrzymanie współpracy wojskowo-gospodarczej i technicznej z tymi krajami.
W sierpniu 2008 roku Rosja i Gruzja stoczyły wojnę o Osetię Południową, region, który oddzielił się od Gruzji w latch 90. i jest faktycznie od niej niezależny. Rosja uznała po sierpniowej wojnie niepodległość Osetii i drugiej separatystycznej republiki na terenie Gruzji - Abchazji.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.