Kard. Robert Sarah, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, ostatnio wypowiedział pod adresem europejskiego Kościoła bardzo gorzkie słowa.
- To myśmy zabili Boga, a nasze kościoły uczyniliśmy dołami grzebalnymi - mówił w Warszawie podczas promocji swojej książki: "Bóg albo nic".
Pochodzący z Gwinei kardynał zwraca uwagę, że dziś ludzie żyją tak, jakby Boga nie było. I nie chodzi o to, żeby wylewać żale nad mizerną kondycją duchową współczesnej Europy. Kardynał zwrócił uwagę na przynajmniej jedną ciekawą kwestię: Gdy „zabijemy” Boga, trudno znaleźć fundament dla prawa - mówił. Więcej na ten temat: Dla wielu ludzi Bóg umarł.
Dla mnie to bardzo ważne słowa, które padały już wcześniej chociażby z ust świętego Pawła. Paweł w Liście do Galatów pisał: "Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie.".
Z kolei w Liście do Hebrajczyków zaznaczył, że prawo posiada co najwyżej "cień przyszłych dóbr". W Pawłowych wywodach na temat prawa - powtórzonych także przez kard. Saraha - chodzi mniej więcej o to, że prawo nie jest nigdy celem samym w sobie. Prawo i moralność są raczej środkiem do celu. Prawo jest opiekunem, wychowawcą człowieka, który dzięki niemu kieruje się do Boga.
Tymczasem, jeśli człowiek zatracił cel swojej drogi, po co mu prawo? Kiedy kardynał Sarah mówi o kryzysie współczesnej Europy, wyraża tę intuicję, że ludzi, gdyby tylko zechcieli pójść za Jezusem, gdyby naśladowanie Go wzięli sobie na poważnie do serca, mogliby też w oparciu o ten porządek budować szczęśliwe społeczeństwo tu na ziemi.
Wystarczy tylko zastanowić się nad jedną prostą rzeczą: czy ktoś, kto poważnie traktuje nakaz, by kochać bliźniego, jak siebie samego, będzie tego bliźniego okradać? Albo czy ktoś, kto kieruje się taką zasadą, będzie w stanie zabić nienarodzone dziecko?
Świadomość, że jest Bóg, a każdy człowiek ma w sobie Jego cząstkę, jest Jego odbiciem, może zmieniać świat i kształtować stosunki międzyludzkie. Trzeba tylko zacząć od siebie i starać się w ten sposób postrzegać tych, którzy nas otaczają. W przeciwnym wypadku tytuł książki "Bóg albo nic" stanie się dramatycznym faktem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.