Z zamachem w parku Gulshan-e-Iqbal w Lahaurze zbiegła się trwająca już od dwóch dni przed parlamentem w stolicy Pakistanu Islamabadzie manifestacja tysięcy muzułmańskich ekstremistów. Domagają się oni wykonania wyroku na chrześcijance Asii Bibi, skazanej na śmierć w oparciu o tzw. ustawę o bluźnierstwie i od 5 lat oczekującej na proces apelacyjny.
Wojsko wzmocniło ochronę więzienia, w którym jest przetrzymywana, w obawie przed jej zamordowaniem. Protest przed pakistańskim parlamentem rozpoczęto w miesiąc po tym, jak został powieszony Mumtaz Qadri, morderca gubernatora prowincji Pendżab Salmana Taseera, który bronił Asii Bibi i dążył do zmiany prawa o bluźnierstwie. Islamiści uważają jego zabójcę za bohatera.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.