Związkowcy w TVP są coraz bliżej ogłoszenia decyzji o strajku ostrzegawczym. Na razie, po tym jak czwartkowe rozmowy z pracodawcą na temat zwolnień grupowych w telewizji kolejny raz zakończyły się fiaskiem, ogłoszono pogotowie strajkowe. Podpisano protokół rozbieżności, a zarząd TVP zatwierdził regulamin zwolnień.
Do końca roku z TVP odejść ma 501 pracowników. Zwolnienia rozpoczną się 31 sierpnia. W poniedziałek kierownicy poszczególnych jednostek w TVP mają otrzymać listy pracowników, którzy mają być zwolnieni.
W związku z tymi planami ogłoszenie strajku ostrzegawczego rozważa pięć związków: Związek Zawodowy Realizatorów Efektów Audiowizualnych, Związek Zawodowy Operatorów Obrazu i Operatorów Dźwięku, Związek Zawodowy Dziennikarzy Radia i Telewizji, Syndykat Dziennikarzy Polskich oraz Związek Zawodowy Pracowników Twórczych TVP Wizja, który od kilku tygodni prowadzi spór zbiorowy z zarządem TVP.
W czwartek związkowcy i przedstawiciele zarządu TVP podpisali protokół rozbieżności w sprawie zwolnień grupowych i czekają na rozpoczęcie etapu mediacji. Strony dają sobie pięć dni na wyznaczenie mediatorów, a związkowcy podkreślają, że minął ustawowy 14-dniowy termin od ogłoszenia sporu zbiorowego. W związku z tym jeśli mediacja nie będzie przynosiła spodziewanych efektów mogą zorganizować 2-godzinny strajk ostrzegawczy, a w dalszej kolejności podjąć regularną akcję strajkową.
Rozważające strajk związki domagały się od zarządu wstrzymania zwolnień grupowych do czasu przygotowania "rzetelnej" analizy stanu zatrudnienia w stosunku do potrzeb lub zmian w planowanej strukturze zwolnień lub też całkowitej rezygnacji ze zwolnień grupowych w sferze produkcji.
"Problem polega na tym, że myśmy do dzisiejszego dnia nie otrzymali informacji, która by mówiła z jakich powodów musi być zwolnionych 501 osób. Jeżeli emisja programu ma być utrzymana w takim wymiarze jak dotychczas, to ktoś to musi robić - pewnie więc weźmie się ludzi z zewnątrz" - powiedział w czwartek PAP przewodniczący Związku Zawodowego Dziennikarzy Radia i Telewizji Mariusz Jeliński.
Zarząd zwolnienia tłumaczy trudną sytuacją ekonomiczną spółki. Uchwała zarządu przewiduje zwolnienie 501 spośród ponad 4300 pracowników (11 proc. zatrudnionych). Zwolnionych miałoby być: 158 pracowników administracji, 98 dziennikarzy wynagradzanych w systemie honoracyjnym i 24 w systemie motywacyjnym, 56 realizatorów telewizyjnych i filmowych, 21 realizatorów technicznych oraz 20 realizatorów audycji. Ponadto zwolnienia obejmą m.in. kierowników komórek - 32, pracowników działu gospodarczego i obsługi - 26, 7 dyrektorów, i jednego korespondenta zagranicznego.
Według informacji przedstawionej przez związki podstawowym kryterium kwalifikacji do zwolnień grupowych ma być "znaczenie zadań na danym stanowisku pracy w realizacji procesów w spółce", a kryterium dodatkowym: sytuacja rodzinna, posiadanie prawa do emerytury lub renty, zatrudnienie w spółce współmałżonków oraz kwalifikacje pracownika.
Zarząd TVP oświadczył w czwartek, że "mając na uwadze możliwości finansowe spółki oraz doceniając rolę partnera społecznego" uwzględni częściowo propozycje, które w trakcie konsultacji na temat zwolnień zgłosiły: telewizyjna "Solidarność" oraz Rada Zakładowa Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Radia i Telewizji.
Zarząd zgodził się "wyasygnować środki na dodatkową rekompensatę pieniężną dla pracowników objętych grupowym zwolnieniem, w wysokości jednomiesięcznego wynagrodzenia" oraz "uwzględnić dodatkowe kryteria doboru pracowników do grupowego zwolnienia i ich kolejność".
Zwolnienia grupowe to kolejny etap zmniejszania zatrudnienia w TVP. Wcześniej w spółce trwał program "dobrowolnych odejść", z którego skorzystało 177 pracowników. Ponadto TVP chce się rozstać z ok. 400 pracownikami, zatrudnionymi na czas próbny lub określony.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.