W niedzielę w Paryżu zakończy się największy wyścig kolarski Tour de France. Najważniejsze rozstrzygnięcia już zapadły. Po raz trzeci zwyciężył w "Wielkiej Pętli" Brytyjczyk Chris Froome, klasyfikacją górską wygrał Rafał Majka, a punktową - Słowak Peter Sagan.
Wszyscy muszą jeszcze ukończyć ostatni etap, co wydaje się formalnością. To samo dotyczy Brytyjczyka Adama Yatesa, który jedzie w wyścigu w białej koszulce najlepszego młodzieżowca. W klasyfikacji drużynowej pierwsze miejsce należy do hiszpańskiej ekipy Movistar.
Froome triumfował poprzednio w Tour de France w 2013 i 2015 roku. W tegorocznej edycji dominował wyraźnie, mając wsparcie w bardzo silnej grupie Sky. Odniósł dwa zwycięstwa etapowe - w Bagneres-de-Luchon w Pirenejach oraz w jeździe indywidualnej na czas w Megeve w Alpach. W klasyfikacji generalnej jego przewaga nad drugim zawodnikiem - Francuzem Romainem Bardetem (AG2R) wynosi 4.05, a nad trzecim - Kolumbijczykiem Nairo Quintaną (Movistar) - 4.21. Czwarty jest rewelacyjny Yates, który stracił do Froome'a 4.42.
Majka zapewnił sobie zwycięstwo w klasyfikacji górskiej w piątek, podobnie jak jego kolega z ekipy Tinkoff Sagan - w punktowej. Dodatkowo Słowak, triumfator trzech etapów, otrzyma nagrodę dla najbardziej walecznego zawodnika.
Ostatni, 21. etap, ze startem w Chantilly, liczy tylko 113 km i będzie okazją do wykazania się dla sprinterów. Na mecie na Polach Elizejskich kolarze są spodziewani około godz. 19.15.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.