Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad ostrzegł we wtorek, iż "irańskie siły zbrojne obetną rękę każdemu agresorowi, zanim zdąży nacisnąć na spust karabinu". Zaznaczył, iż "żadne mocarstwo świata nie odważy się zaatakować Iranu, będącego dziś bardziej doświadczonym i silniejszym niż kiedykolwiek".
Ahmadineżad wypowiadał się na dorocznej uroczystej defiladzie wojskowej w Teheranie, zorganizowanej w rocznicę wybuchu wojny irańsko-irackiej we wrześniu 1980 roku.
W trakcie defilady podano, iż pod Teheranem rozbił się jeden z samolotów wojskowych, biorący udział w pokazach. Nie są znane losy załogi.
W wystąpieniu na defiladzie irański prezydent zwrócił się też do obcych mocarstw, żądając wycofania wszelkich obcych sił z rejonu. "U podstaw wszystkich konfliktów w regionie leży obecność na miejscu obcych wojsk" - powiedział Ahmadineżad.
Prezydent wystąpił w dzień po potwierdzeniu przez Izrael, iż dopuszcza wszelkie możliwości działania w sprawie irańskiego programu nuklearnego i nie zrezygnował z opcji militarnej w odpowiedzi na irański program.
Bezpośrednio po defiladzie Ahmadineżad wyruszył do Nowego Jorku, gdzie ma uczestniczyć w sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Jego wystąpienie na sesji oczekiwane jest w środę.
"W naszej rzeczywistości silnie obecny jest klerykalizm – i to obustronny."
Papież Franciszek otworzył w poniedziałek w Watykanie międzynarodowy szczyt na temat praw dzieci.
W roku 2023 USAID wydała 72 mld dolarów na pomoc międzynarodową.
Nic złego w polskiej gospodarce się nie dzieje - uważa jednak specjalista.
Kanada powinna zostać naszym 51. stanem, wtedy nie będzie ceł - stwierdził Donald Trump.
Podróżni zamówili także 169 tys. jajecznic, 177 tys. kotletów schabowych.