Farmaceuci nie chcą przyjmować nieczytelnych bądź błędnie wypisanych recept, bo NFZ nie zwraca pieniędzy za leki wydane na takiej podstawie. A chodzi o ogromne sumy. Tylko w ub. roku NFZ odmówił aptekom zwrotu ponad 11 mln zł, a do połowy tego roku na ponad 5 mln zł, informuje "Metro".
Najwięcej recept z błędami wypisali lekarze na Śląsku (odmowa refundacji na 2 mln zł) i na Mazowszu (1,5 mln zł). - Kontrolujemy apteki i na tej podstawie decydujemy, czy zwrócić im pieniądze. Odmawiamy w przypadkach nieczytelnie wpisanej nazwy leku, braku wszystkich danych pacjenta, rozmazanej pieczątki lekarza albo błędnego dawkowania, wylicza Joanna Pulchna z małopolskiego oddziału NFZ, który w tym roku odmówił aptekom zwrotu ok. pół miliona złotych.
Nieczytelne recepty to straty finansowe dla aptek i dla pacjentów. Lekarze nie ponoszą żadnych konsekwencji. Pacjent, którego apteka odsyła bądź odmawia mu tańszej sprzedaży może co najwyżej złożyć skargę do rzecznika praw pacjenta na lekarza, który błędnie prowadzi dokumentację medyczną.
Ministerstwo Zdrowia kończy właśnie prace nad nowelizacją rozporządzenia określającego zasady wydawania leków na receptę. Znajdzie się w nim kilka ułatwień dla pacjentów, m.in. możliwość nanoszenia na recepcie przez aptekarza znaku uprawniającego do refundacji.
Handel narkotykami, handel bronią, wymuszenia - i do tego posługują się brutalnymi metodami.
Papież Franciszek dobrze odpoczywał przez całą noc - poinformował Watykan we wtorek.
W ciągu minionego roku zmarło ponad 300 tys. osób, przy zaledwie 71 tys. urodzeń.
Wśród uwolnionych znaleźli się zarówno konserwatywni, jak też liberalni krytycy rządu w Rijadzie.
Oświadczenie w obronie Kizza Beigye podpisało 12 organizacji.