W Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy (ZPRE) w Strasburgu trwają we wtorek wybory nowego sekretarza generalnego RE. Polski kandydat, były premier Włodzimierz Cimoszewicz walczy o to stanowisko z byłym szefem norweskiego rządu Thorbjoernem Jaglandem.
Wybory zapowiadają się emocjonująco, gdyż szanse obu kandydatów wydają się wyrównane. Rezultat jest tym trudniejszy do przewidzenia, że głosowanie w Zgromadzeniu jest tajne, a delegaci nie podlegają dyscyplinie wobec swoich frakcji czy rządów państw.
Zaraz po godz. 10 pierwsi deputowani oddali głosy w kabinie ustawionej w sali plenarnej za trybuną prowadzącego posiedzenie. Jednocześnie Zgromadzenie kontynuuje swoje obrady.
Wybory zakończą się ok. godz. 13, a podanie wyników planowane jest na godz. 15.
Według przedstawiciela polskiej delegacji w ZPRE Jana Kaźmierczaka, układ sił jest dynamiczny. "Coś innego było w niedzielę, coś innego było wczoraj rano, a co innego po południu" - powiedział Kaźmierczak. Jego zdaniem, szef największej chadeckiej frakcji Zgromadzenia Parlamentarnego RE Luc Van den Brande po spotkaniu z obu kandydatami miał powiedzieć na zamkniętym posiedzeniu, że poprze Cimoszewicza.
Powołał się przy tym na argument, że Cimoszewicz pochodzi z tego samego kraju, co obecny przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, co mogłoby zacieśnić współpracę między Radą Europy a Unią Europejską. Podkreślił, że to zmieniło sytuację na korzyść polskiego kandydata, gdyż jeszcze wcześniej w poniedziałek Van den Brande miał sugerować - według marszałka polskiego Senatu Bogdana Borusewicza - że nie będzie głosował na byłego premiera RP.
Dla wyniku głosowania znaczenie będą miały sympatie narodowe poszczególnych delegacji. Według Kaźmierczaka, większość członków znacznej liczebnie delegacji rosyjskiej (18 delegatów) będzie głosowało za Norwegiem.
Jak powiedział PAP Dariusz Lipiński, szef polskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE, Cimoszewicz liczy na poparcie delegatów niemieckich, równie licznych jak rosyjscy.
Jednak problemem jest to, że tylko kilku z 18-osobowej delegacji Niemiec przyjechało na wybory sekretarza generalnego do Strasburga. Lipiński powiedział, że to jest "największy problem". Mimo to - jak dodał - "czeka na wynik głosowania z umiarkowanym optymizmem", gdyż liczy na poparcie mniejszych delegacji, np. z byłych republik ZSRR.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP od polskich źródeł w RE, polskie służby dyplomatyczne na podstawie ocen deklaracji delegacji rządów poszczególnych państw liczą na wygraną Cimoszewicza.
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ cyk/ ap/ gma/
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.