Premier Donald Tusk, podczas niedzielnych uroczystości ku czci pomordowanych w Piaśnicy (Pomorskie) w czasie II wojny światowej, powiedział, że zbrodnia popełniona w tym miejscu pokazuje jak ohydnym systemem był nazizm. Zbrodni w Piaśnicy nie wolno nigdy zapomnieć - mówił premier.
W piaśnickim lesie hitlerowcy zamordowali ok. 12 tysięcy osób.
Zbrodnie nazistowskich Niemiec tu w Piaśnicy - powiedział Donald Tusk - miały najkoszmarniejszy wymiar: mordowano nie tylko polskie elity z Pomorza, mordowano także Żydów, upośledzonych i chorych, w tym upośledzonych i chorych Niemców. "Jak ohydny był nazizm, jak chore z nienawiści były wówczas Niemcy, skoro gotowe były do takich zbrodni" - powiedział szef rządu przed rozpoczęciem mszy św. w piaśnickim lesie.
Premier przypomniał jak w latach 60. jeden z esesmanów próbował usprawiedliwiać swój udział w piaśnickiej zbrodni. "Obnażył on wówczas całą nędzę nazizmu, tłumacząc, że byli to tylko upośledzeni. Zawiera się w tym cała istota ohydy tamtego obłędu" - mówił szef rządu.
Premier podkreślił, że odpowiedzialni za tę zbrodnię byli nie tylko hitlerowscy funkcjonariusze. "W tej zbrodni uczestniczyli też sąsiedzi osób, które tu zginęły. Musimy o tym pamiętać, bo Piaśnica jak żadne inne miejsce na świecie pokazuje wyraźnie jak straszliwą, niebezpieczna chorobą był nazizm. Jak zmieniał ludzi w potwory, zmieniał sąsiadów-przyjaciół w oprawców. Będziemy o tym pamiętać jako Polacy, o tej zbrodni niemieckiej i będziemy pamiętać jak ludzie, o zbrodni przeciwko ludziom" - mówił.
Prezydent Lech Kaczyński w liście, odczytanym przez przedstawiciela jego kancelarii Marka Surmacza, podkreślił m.in., że Piaśnicki las nazywany jest Golgotą Kaszubską, a zbrodnia tu dokonana porównywana była do Katynia. "Las Piaśnicki oskarża, to miejsce, podobnie jak w Stutthof i inne obozy koncentracyjne, obrazuje całą istotę zbrodniczego, nazistowskiego systemu" - napisał prezydent.
Koncelebrujący mszę św. metropolita gdański abp. Leszek Sławoj Głódź powiedział podczas kazania, że Piaśnica to miejsce "wielkiego upodlenia i zdrady człowieka", ale też i "uszlachetnienia". "Z tej męczeńskiej krwi narodziła się świętość" - mówił. W lesie piaśnickim hitlerowcy zamordowali błogosławioną w latach 90. siostrę Alicję Kotowską
Masowe egzekucje w lesie w Piaśnicy rozpoczęto w połowie października 1939 r. i kontynuowano do kwietnia 1940 roku. Hitlerowcy zamordowali tu ok. 12 tysięcy osób, głównie przedstawicieli polskiej inteligencji z Pomorza Gdańskiego, a także cudzoziemców przywożonych pociągami z III Rzeszy.
Dla zatarcia śladów zbrodni hitlerowcy sprowadzili więźniów z obozu koncentracyjnego Stutthof, którzy latem i jesienią 1944 r. musieli wydobywać ze zbiorowych grobów zwłoki ofiar i je palić. Trwało to kilka tygodni. Po wykonaniu tej pracy więźniów również rozstrzelano. Po wojnie dokonano ekshumacji prochów 35 zbiorowych mogił rozrzuconych na obszarze 250 ha.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.