Pamięć o tym, co wydarzyło się na Wołyniu, przetrwała nie dzięki instytucjom i państwu, ale dlatego, że Wołyniacy pamiętali o swoich pomordowanych. Nie dopuścili, aby niepamięć zabiła ich po raz drugi.
Temat rzezi wołyńskiej towarzyszył mi od dzieciństwa – wspomina dr Leon Popek, historyk pracujący w lubelskim oddziale IPN. Już pod koniec lat 70. ub.w. zajął się on zbieraniem relacji ludzi, którzy przeżyli zagładę Polaków na Wołyniu. – Musieliśmy o tym pamiętać, gdyż w naszej rodzinie, zarówno od strony ojca, jak i matki, straciło wówczas życie 30 osób, a babcię Franciszkę uratował ukraiński sąsiad Mychaił Potocki – wyjaśnia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o tych, którzy uczestniczyli w śledztwach przeciwko Trumpowi.
Dzień wcześniej w wypadku autobusu szkolnego zginęła 15-latka.
Na liście pierwszy raz pojawił się opiekun osoby starszej i opiekun w domu pomocy społecznej.
Akta sprawy liczą prawie tysiąc tomów i wciąż ma ona charakter rozwojowy.
Dotyczy to m. in przedsiębiorców, lekarzy, inżynierów i nauczycieli.