Ratownicy TOPR we wtorek z pokładu śmigłowca odnaleźli w Dolinie Małej Łąki w Tatrach ciało turysty. To najprawdopodobniej poszukiwany od początku października 28-letni biegacz, który miał wybrać się właśnie w ten rejon gór.
Sprzyjające warunki pogodowe pozwoliły na użycie śmigłowca do poszukiwań zaginionego. Wiatr halny wiejący w poniedziałek spowodował ocieplenie i szybkie topnienie resztek śniegu.
"Podczas prowadzonych poszukiwań z użyciem śmigłowca w rejonie Doliny Małej Łąki i Czerwonych Wierchów natrafiliśmy na ciało turysty" - poinformował ratownik dyżurny TOPR Tomasz Wojciechowski.
Agnieszka Szopińska z zakopiańskiej policji powiedziała, że identyfikacja ciała nastąpi w ciągu najbliższych dni.
28-letni miłośnik biegów górskich wyszedł w Tatry 5 października. W górach zastało go załamanie pogody. Wówczas nastąpiło nagłe ochłodzenie i zaczął padać śnieg. Następnego dnia ratownicy górscy ogłosili zagrożenie lawinowe. Na Kasprowym Wierchu leżało niemal pół metra śniegu.
Na drugi dzień po zaginięciu ratownicy tatrzańscy zaczęli poszukiwania mężczyzny. W akcji brali także udział słowaccy ratownicy, którzy przeszukiwali szlaki po południowej stronie Tatr. Akcję poszukiwawczą utrudniał ciągle padający śnieg. Zagrożenie lawinowe wzrosło do drugiego stopnia. Gęsta mgła uniemożliwiła użycie śmigłowca. Rejon, w który udał się biegacz był przeszukiwany pieszo przez ratowników baz skutku kilkakrotnie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.