Mistrz świata Formuły 1 Niemiec Nico Rosberg poinformował w piątek o zakończeniu kariery. W minioną niedzielę 31-letni kierowca startujący w barwach teamu Mercedes GP wywalczył pierwszy tytuł w karierze.
Rosberg w klasyfikacji generalnej uzyskał 385 punktów i wyprzedził o pięć Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. W kończącym sezon wyścigu o Grand Prix Abu Zabi zajął drugie miejsce.
W swojej karierze Rosberg wygrał 23 wyścigi (w 206 startach) i 30 razy był najlepszy w kwalifikacjach.
Jak przyznał, swoją decyzję podjął już w poniedziałek, dzień po wywalczeniu mistrzostwa świata. W piątek przekazał tę wiadomość na portalu społecznościowym.
"Od chwili, gdy sprawa tytułu była w moich rękach, pojawiła się duża presja i zacząłem myśleć o zakończeniu zawodniczej kariery, jeśli zostanę mistrzem świata" - napisał Niemiec.
"W niedzielę rano w Abu Zabi wiedziałem, że to może być mój ostatni wyścig i to uczucie +wyczyściło+ moją głowę przed startem. Chciałem cieszyć się każdą chwilą zmagań, wiedząc, że to może być ostatni raz" - dodał.
Rosberg, który w piątek wieczorem jest spodziewany na rozdaniu nagród podczas gali w Wiedniu, nie ujawnił na razie, co planuje robić w najbliższej przyszłości.
"Od 25 lat startów w wyścigach moim marzeniem było zostać mistrzem świata Formuły 1. Poprzez ciężką pracę, ból, poświęcenie, stało się to moim celem. I teraz tego dokonałem. Zdobyłem swoją górę, jestem na szczycie, więc czuję się dobrze. Moje najsilniejsze emocje w tym momencie to głęboka wdzięczność wszystkim, którzy mnie wspierali, aby to marzenie spełnić" - podkreślił Rosberg.
Mercedes ogłosił na swojej stronie, że zgodnie ze swoją decyzją zawodnik kończy ściganie w Formule 1 "ze skutkiem natychmiastowym".
Lewis Hamilton ze smutkiem przyjął decyzję o zakończeniu kariery przez Rosberga. Obaj kierowcy ścigali się w Formule 1 w jednym teamie Mercedes GP. "Sport będzie za nim tęsknić. Życzę mu wszystkiego co najlepsze" - oświadczył Brytyjczyk.
To będzie bardzo dziwne uczucie, kiedy w przyszłym sezonie nie będzie go w zespole" - dodał trzykrotny mistrz świata Hamilton.
Rosberg parę dni temu wywalczył swój pierwszy mistrzowski tytuł i nieoczekiwanie postanowił zakończyć karierę. Hamilton przyznał, że decyzja Niemca go nie zaskoczyła.
"Chyba należałem do tego wąskiego grona ludzi, dla których ta wiadomość nie była niespodzianką, ale to dlatego, że go już bardzo długo znam" - dodał.
Obaj kierowcy znają się od dzieciństwa, kiedy rywalizowali w zawodach gokartowych. Od 2013 roku jeździli razem w Mercedesie, ale w ostatnich miesiącach ich relacje były coraz bardziej napięte.
Hamilton nie chciał spekulować, kto zastąpi Rosberga. "Tak długo, jak będzie to ktoś, kto będzie traktowany na równi ze mną, nie ma znaczenia, z kim będę jeździć. Mamy świetnych szefów i wiem, że wybiorą właściwą osobę" - zaznaczył Brytyjczyk.
Szef Mercedesa Toto Wolff pochwalił Rosberga za odwagę, by w takim momencie swojej kariery ją zakończyć.
"To tylko świadczy o sile jego charakteru. Jest u szczytu kariery i szacunek za to, że zdecydował się na taki ruch. Spełnił swoje marzenie z dzieciństwa. Gdy powiedział mi o swojej decyzji, wiedziałem, że nie ma sensu go przekonywać. Musiałem to zaakceptować" - podkreślił.
Decyzję Rosberga pochwalił również Damon Hill. "Życie polega na czymś więcej niż tylko na kręceniu się w kółku" - powiedział mistrz świata z 1996 roku.
O Rosbergu mówili w piątek także przedstawiciele innych dyscyplin sportu. "Właśnie dotarła do mnie informacja o Nico. Wielki szacunek" - napisał na Twitterze były tenisista Boris Becker.
Z kolei legenda sprintu, najszybszy człowiek świata Jamajczyk Usain Bolt skomentował: "Nie rozumiem tego. Ale każdy ma swoje powody, by podejmować stosowne decyzje. Rosberg osiągnął to, czego pragnął. Został mistrzem świata".
Niemiec jest synem Fina Keke Rosberga, który w 1982 roku również triumfował w MŚ w barwach Williamsa. Po raz drugi w historii F1 zdarzyło się, aby z tytułu cieszyli się ojciec i syn. Wcześniej dokonali tego Brytyjczycy Graham (1962 i 1968) i Damon (1996) Hillowie.
Tydzień temu decyzję o zakończeniu kariery ogłosił brytyjski kierowca Formuły 1 Jenson Button, mistrz świata z 2009 roku oraz wicemistrz z 2011.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.