Trzeba wnosić do wspólnot chrześcijańskich nową „kulturę powołaniową” i umieć opowiadać o pięknie bycia zakochanym w Bogu.
Franciszek zachęcił do tego 5 stycznia w przemówieniu przekazanym ok. 800 uczestnikom dorocznej konferencji, zorganizowanej przez Krajowy Urząd Duszpasterstwa Powołań Włoskiej Konferencji Biskupiej. Obradowała ona w dniach 3-5 stycznia w Rzymie pod hasłem „Powstań, chodź i nie bój się. Powołania i świętość: jestem misją”.
Ojciec Święty wezwał do rozwijania nowej kultury powołaniowej, „zdolnej do odważnego odczytywania rzeczywistości takiej, jaka ona jest, z trudami i oporami”, rozpoznając w ten sposób oznaki piękna serca ludzkiego. Nawiązując do przyszłorocznego Synodu Biskupów, którego tematem będzie „Młodzież, wiara i rozeznanie powołania”, papież zaznaczył, że priorytetem duszpasterstwa powołań ma być podkreślanie nie tyle skuteczności, ile „rozeznania”. Zachęcił do ukazywania bardziej możliwości niż ograniczeń związanych z powołaniami i ich budzeniem.
Franciszek podkreślił, że osoby zaangażowane w misję towarzyszenia w powołaniu winny odznaczać się pasją do zajmowania się życiem, które jest „jakby skrzynią” z cennym skarbem, do którego trzeba odnosić się z wielkim szacunkiem, szukając szczęścia tych, których powierzono ich uwadze i opiece.
Przywołał też słowa Benedykta XVI, który w przemówieniu do uczestników Europejskiej Konferencji nt. Duszpasterstwa Powołań 4 lipca 2009 r. wspomniał o głębokim zagubieniu, w jakim żyje dzisiejsza młodzież. W tej sytuacji, aby być wiarygodnymi, trzeba stawiać na „drogę słuchania”, umieć „tracić czas” na wysłuchiwanie pytań i pragnień młodych ludzi.
Papież zaznaczył, że świadectwo dopiero wtedy jest przekonywające, gdy potrafi przekazać piękno bycia zakochanym w Bogu. Aby to osiągnąć, nie można dać się zdezorientować przez zabiegi zewnętrzne, ale trzeba powierzyć się miłosierdziu i czułości Pana, ożywiając wierność swoim wyborom i świeżość „pierwszej miłości”.
Nawiązując do hasła zakończonego dzisiaj spotkania Franciszek zwrócił uwagę, że należy nie tyle mieć misję do spełnienia, ile stale powtarzać sobie: „Jestem misją”, to znaczy „być misją stałą, trwającą”. To zaś wymaga oczywiście odwagi i wyobraźni, chęci kroczenia ciągle naprzód, pamiętając o różnych historiach powołania. To sam Pan bowiem zaprasza powołanych, aby nie bali się wychodzić z samych siebie, aby stawać się darem dla innych. Wychodzić dalej, poza lęki, które paraliżują pragnienie dobra, z nieskończoną cierpliwością rozpoczynania na nowo – zachęcał papież. Dodał, że wymaga to duszpasterstwa „o szerokich horyzontach” i w „duchu wspólnoty”, aby być „strażnikami” zdolnymi do przyjęcia nadejścia nowego świtu bez obaw o „nieuchronne spowolnienia i opory ludzkiego serca”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.