Sekretarz generalny episkopatu Hiszpanii, bp Juan Antonio Martínez Camino poinformował wczoraj, że deputowani do hiszpańskiego parlamentu, którzy będą głosowali za ustawą liberalizującą aborcję nie będą mogli przyjmować Eucharystii.
Jak informuje niemiecki "Hamburger Abendblatt" również katolicy, którzy popierają ustawę znajdują się w „stanie grzechu“. Gazeta przypomina, że katolicy nie będą za swoją postawę ekskomunikowani, gdyż ta przewidziana jest dla tych, którzy „aktywnie uczestniczą w zabijaniu nienarodzonych”.
W Hiszpanii trwa ostra debata społeczna na temat liberalizacji prawa do aborcji. W październiku w Madrycie odbyła się potężna demonstracja z udziałem 1 mln osób przeciwko planom socjalistycznego rządu, który chce wprowadzić ustawę aborcyjną przewidującą m.in. możliwość aborcji na życzenie do 14. tygodnia ciąży i rezygnację ze zgody rodziców na aborcję dokonywaną u nieletnich dziewcząt.
Dotychczas obowiązujące prawo z 1985 r., dopuszcza aborcję, gdy ciąża była wynikiem gwałtu, zagraża zdrowiu fizycznemu lub psychicznemu matki lub wykryto deformację płodu.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.