Pod patronatem św. Huberta rozpoczęto 15 listopada sezon łowiecki w Węgrowie.
Pomysłodawcą Węgrowskiego Hubertusa był wikariusz tamtejszej parafii ks. Tomasz Duszkiewicz, który sam jest również myśliwym.
Hubertus rozpoczęła Eucharystia w bazylice mniejszej, udekorowanej trofeami myśliwskimi. Mszy przewodniczył jej proboszcz i dziekan węgrowski ks. prał Leszek Gardziński. W homilii przypomniał postać św. Huberta, patrona myśliwych i leśników, który jest przedstawiany w ikonografii wraz z jeleniem, w porożach którego widnieje krzyż.
Ksiądz mówił on też o obowiązku chronienia przyrody, by mogły się nią cieszyć kolejne pokolenia. - Szczególną rolę w tym dziele, wbrew obiegowym i niesłusznym opiniom, pełnią myśliwi - mówił proboszcz. - To myśliwi i leśnicy bowiem walczą z kłusownikami i dbają o zachowanie populacji zwierząt.
Po Mszy św. na placu miejskim odbył się festyn, podczas którego wystąpiły zespoły: Reprezentacyjny Zespół Muzyki Myśliwskiej Polskiego Związku Łowieckiego oraz zespół „ Pasja”. Był także jarmark, wystawy trofeów łowieckich, prezentacje kulinarne potraw z dziczyzny, pokaz psów myśliwskich oraz inne atrakcje. Można było też zrobić bezpłatnie badania lekarskie. Dr Grzegorz Russak, znawca i propagator polskiej kuchni myśliwskiej, opowiadał o jej tradycjach, sięgających tysiąca lat. Zaapelował też, aby dołożyć wszelkich starań, w celu uczynienia polskich potraw ambasadorami naszej tożsamości narodowej w świecie.
Na święto przebyli myśliwi i leśnicy z pocztami sztandarowymi, władze samorządowe i parlamentarzyści oraz wielu mieszkańców Węgrowa i gości. Organizatorzy, myśliwi i leśnicy zakończyli spotkanie okolicznościowym hubertowskim balem myśliwskim.
Uroczystość zorganizowała parafia p.w. Wniebowzięcie NMP w Węgrowie przy wsparciu Starostwa Powiatowego oraz Urzędu Miejskiego w Węgrowie. Patronat honorowy objęli zaś: biskup drohiczyński Antoni Dydycz oraz Zarząd Okręgowy Polskiego Związki Łowieckiego w Siedlcach.
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."