Gliwicka Caritas włączyła się w program pomocy osobom, które ucierpiały w wyniku wojny w Syrii.
– To pomoc bardzo potrzebna i aktualna – mówi ks. Rudolf Badura, dyrektor Caritas Diecezji Gliwickiej o programie Rodzina Rodzinie. – Pada wiele oskarżeń pod adresem naszego społeczeństwa, że nic nie robimy, nie chcemy przyjąć uchodźców. Jednak najrozsądniejszą formą wsparcia jest pomoc tam na miejscu. Wiele rodzin cierpi z powodu wojny, nie ma swoich domów, mieszka u kogoś bądź w obozie, gdzie brakuje właściwie wszystkiego – wyjaśnia.
W tę pomoc włączyć się mogą wszyscy – osoby indywidualne, rodziny, wspólnoty, parafie czy zgromadzenia zakonne. Wsparcie finansowe kierowane jest do potrzebujących Syryjczyków w Aleppo, uchodźców z Syrii w Libanie i ubogich Libańczyków dotkniętych kryzysem uchodźczym.
Na stronie internetowej www.rodzinarodzinie.caritas.pl można znaleźć informację o czekających na pomoc syryjskich i libańskich rodzinach. Włączający się w program muszą zadeklarować, jaką kwotę będą wpłacać przez 6 miesięcy na konkretną rodzinę. Mogą to zrobić w dwóch formach – razem z innymi darczyńcami albo samodzielnie obejmując wsparciem daną rodzinę. Można też dokonać jednorazowej wpłaty na ten cel.
– Ta forma pomocy, rodzina rodzinie, jest wspaniałą inicjatywą, bo wiemy komu konkretnie pomagamy. Znamy tę rodzinę, jej sytuację życiową. My przekazujemy pieniądze, a oni sami mogą zdecydować na co trzeba je wydać. To piękny gest w stronę tych, którzy cierpią w Syrii i krajach ościennych. Zachęcam do włączenia się całe wspólnoty parafialne czy zakonne, o co apelował ojciec święty Franciszek – mówi ks. Rudolf Badura. Niektóre ze wspólnot diecezji gliwickiej już to zrobiły.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.