Planowany na 31 marca strajk nauczycieli to strajk w obronie praw pracowniczych - powiedział we wtorek prezes ZPN Sławomir Broniarz. Protestujący nauczyciele będą obecni w szkołach, ale nie poprowadzą zajęć; dzieci będą miały opiekę - zapewnił.
"Strajk środowiska oświatowego, a więc nauczycieli i pracowników oświaty będzie zorganizowany 31 marca" - poinformował prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wyjaśnił, że termin ten wynika z konieczności zagwarantowania w kilku okręgach czasu na wypełnienie procedur opisanych w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.
"Jest to strajk w obronie naszych praw pracowniczych; strajk zmierzający do tego, abyśmy nie dali się uwieść retoryce ministra edukacji narodowej, że nie stracimy pracy; strajk, który ma doprowadzić do tego, że swoją postawą, swoim protestem, swoją aktywnością będziemy bronili naszych miejsc pracy, nie licząc na to, że ktoś nam łaskawie to miejsce pracy zagwarantuje" - powiedział Broniarz.
Jego zdaniem, "tylko tego rodzaju postawa może dać szansę i nadzieję na to, że w ciągu trzech lat z oświaty nie odjedzie trzydzieści kilka tysięcy osób, jak wynika to z informacji samorządów".
"Nauczyciele, którzy zdecydują się na czynne poparcie strajku, będą w szkole obecni, nie będą prowadzili żadnych zajęć dydaktycznych, opiekuńczych, wychowawczych. Natomiast jeśli dziecko przyjdzie do szkoły dyrektor szkoły ma obowiązek zapewnić temu dziecku opiekę" - powiedział.
ZNP domaga się m.in. podniesienia zasadniczego wynagrodzenia o 10 proc. oraz deklaracji, że do 2022 r. w szkole nie będzie zwolnień i że do tego czasu żadnemu z nauczycieli warunki pracy nie zmienią się na niekorzyść.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"