Przed 150 laty w Japonii doszło do jednego z najbardziej zdumiewających wydarzeń w historii chrześcijaństwa. Po 200 latach całkowitego ukrycia spotkały się ze sobą dwie wspólnoty Kościoła katakumbowego.
Jedna żyła w Nagasaki, a druga w oddalonej o sto kilometrów miejscowości Imamura.
Jako pierwsi już w 1865 r. odkryci zostali katolicy w Nagasaki. Na ich ślad natrafił francuski misjonarz. To on, słysząc pogłoski o drugiej ukrytej wspólnocie, wysłał do Imamury czterech wiernych z Nagasaki. Gościny udzieliła im pewna nieznajoma kobieta. Kiedy przygotowała im posiłek z kurczaka i jajek, goście odmówili. W ten sposób, po zachowaniu wielkopostnej wstrzemięźliwości, rozpoznała, że podobnie jak i ona są chrześcijanami.
W tych dniach katolicy, którzy wywodzą się z tych dwóch podziemnych wspólnot, uroczyście obchodzili 150. rocznicę tego wydarzenia. Był z nimi nuncjusz apostolski w Japonii abp Joseph Chennoth. Wspominano też japońskich męczenników, którzy zginęli w nowej fali prześladowań, jaka nastąpiła w XIX wieku zaraz po odkryciu tych wspólnot. Śmierć poniosło wówczas 670 chrześcijan. Większość z nich była torturowana. Niemal 3,5 tys. musiało emigrować.
W Japonii chrześcijaństwo pozostało religią zakazaną aż do 1873 r.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.