Co najmniej 73 osoby poniosły śmierć, gdy na jeziorze w zachodniej części Demokratycznej Republiki Konga zatonęły dwie połączone ze sobą łodzie - poinformował w sobotę Czerwony Krzyż.
Łodzie przewożące ładunek drewna nie miały zezwolenia na przewóz pasażerów - podało sponsorowane przez ONZ radio Okapi. Do wypadku doszło na jeziorze Mai-Ndombe w środę wieczorem przy niesprzyjającej pogodzie. Przeżyło ok. 270 ludzi.
Według przedstawiciela tamtejszego Czerwonego Krzyża prawdopodobnie wiele osób zaginęło, ale ich liczby nie udało się ustalić, ponieważ na statku nie było żadnych dokumentów przewozowych.
Transport wodny jest jedną z najpopularniejszych form transportu w DR Konga. Na sieci rzek, w tym drugiej co do długości w Afryce rzece Kongo, oraz jezior często dochodzi do zatopień łodzi. Zazwyczaj przyczyną jest ich przeładowanie.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.