Dziennikarka "Rzeczpospolitej" Ewa Czaczkowska, komentując podpisanie przez Benedykta XVI dekretu uznającego heroiczność cnót Jana Pawła II, powiedziała PAP, że jest to bardzo radosna wiadomość.
"Oznacza ona, że najprawdopodobniej w przyszłym roku będziemy obchodzić dwie wielkie uroczystości. Na pewno będzie to beatyfikacja ks. Jerzego Popiełuszki i miejmy nadzieję, że dojdzie do beatyfikacji Jana Pawła II" - powiedziała Czaczkowska.
W jej opinii, sobotnia decyzja oznacza, że wbrew niepokojącym doniesieniom nic złego nie działo się w procesie beatyfikacji Jana Pawła II.
"Nie było żadnych celowych działań obstrukcyjnych, a było to normalne tempo pracy Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, która nie była ponaglana przez Benedykta XVI. To naprawdę było dobre tempo, biorąc pod uwagę jak ogromny materiał został po Janie Pawle II i jakie bogate miał życie" - uważa dziennikarka.
Zdaniem Czaczkowskiej decyzja Benedykta XVI to dla Polaków i Kościoła w Polsce "ostatni dzwonek", by się do tej beatyfikacji dobrze przygotować.
"Żeby nie skończyło się to na emocjonalnych przeżyciach i satysfakcji, że nareszcie tego doczekaliśmy. To byłoby o wiele za mało i na pewno nie o to chodziłoby Janowi Pawłowi II, jak i ks. Jerzemu Popiełuszce. Być może beatyfikacja to będzie ostatni moment duchowego ożywienia Polaków, tym bardziej więc powinno nam zależeć na podjęciu publicznej debaty nad papieskim nauczaniem" - zaznacza Czaczkowska.
Uważa ona, że potrzebne jest na nowo odczytanie nauki Jana Pawła II w kontekście dzisiejszej rzeczywistości społecznej i religijnej. Jeśli tego nie zrobimy szybko, to - ostrzega dziennikarka - wszystko, co udało się nam dzięki nauczaniu papieża zrobić w ciągu ostatnich 30 lat, roztrwonimy.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.