140 zarzutów związanych z przywłaszczeniem ponad miliona złotych postawiono Dorocie S., pracownicy suwalskiego oddziału Banku Pekao S.A. Przygotowywany jest akt oskarżenia w tej sprawie - poinformował PAP prok. Józef Murawko z Prokuratury Rejonowej w Suwałkach (Podlaskie).
Prokuratura ustaliła, że kobieta w latach 2003-2007 oszukiwała bogatych klientów banku, m.in. wypłacając z ich kont pieniądze. Lokowała je w funduszach inwestycyjnych i na giełdzie, a potem - zatrzymując zysk, gdy taki był - przywłaszczone kwoty wpłacała znów na konta klientów, ale nie zawsze. Wyłudzała także kredyty, podrabiając podpisy klientów.
Prokuratura przedstawiła jej 140 zarzutów związanych z oszustwem, przywłaszczeniem mienia i kradzieżą. Według śledczych Dorota S. dokonała oszustw na kwotę przynajmniej miliona zł.
Murawko powiedział, że ze względu na tajemnicę bankową prokuraturze nie udało się ustalić wszystkich poszkodowanych. Część z nich przebywa za granicą i prokuratura wyodrębniła te przypadki do oddzielnego postępowania.
Sprawa wyszła na jaw w 2007 roku po przeprowadzonej w banku kontroli. Dorota S. spodziewając się, że nie uniknie odpowiedzialności, sama zgłosiła się do prokuratury. Przyznała się wówczas do przywłaszczenia ok. 200 tys. zł.
Kobieta od wielu lat pracowała w bankowości. Przez ostatnie kilka lat swej pracy zajmowała jedno z najważniejszych i odpowiedzialnych stanowisk w suwalskim oddziale Banku Pekao SA. Teraz grozi jej do 10 lat więzienia.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.
Najbardziej restrykcyjne pod tym względem są województwa: lubuskie i świętokrzyskie.
"Czytanie Dantego przez niewierzącego przynajmniej przygotuje jego umysł i serce na nawrócenie."
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.