W Łazienkach Królewskich w Warszawie rozpoczęło się przyjęcie na cześć brytyjskiej królowej Elżbiety II z udziałem pary książęcej Williama i Kate. Honorowymi gośćmi są prezydent Andrzej Duda i pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.
Przyjęcie organizowane przez ambasadę Wielkiej Brytanii w Polsce wydawane jest z okazji 91. urodzin królowej Elżbiety II. W Londynie oficjalne obchody urodzin królowej odbywają się w czerwcu, co jednak nie pokrywa się z datą urodzin Elżbiety II, która przyszła na świat 21 kwietnia 1926 roku.
Z okazji przyjęcia książę William wygłosił przemówienie. Powiedział on, że obok urodzin jego babci powodem do świętowania są więzi, które łączą Polskę i Wielką Brytanię. "Więzi te sięgają wieków i tworzą bardzo bogatą historię wymiany kulturowej i bliskich relacji handlowych" - podkreślił.
Mówił też, że w Wielkiej Brytanii bardzo szanowane są więzi z Polską, ponieważ "Polska jest przykładem odwagi, zdecydowania i odporności". "Przetrwaliście wieki ataków na wasz kraj, wliczając w to rozbiory, które miały na celu wymazanie was z mapy Europy" - dodawał.
William i Kate w poniedziałek rozpoczęli trzydniową wizytę w Polsce. Zostali oni powitani przez parę prezydencką, następnie spotkali się na Krakowskim Przedmieściu z warszawiakami. Brytyjska para książęca odwiedziła Muzeum Powstania Warszawskiego w towarzystwie prezydenta Dudy i jego małżonki. Obie pary spotkały się z weteranami II wojny światowej oraz bohaterami powstania warszawskiego. Para książęca odwiedziła też inkubator przedsiębiorczości w wieżowcu Warsaw Spire, gdzie swoje centra mają firmy technologiczne i start-upy.
Drugi dzień wizyty William i Kate spędzą w Gdańsku. Wizyta pary książęcej zakończy się w środę prywatnym spotkaniem w Belwederze z parą prezydencką. Następnie Kate i William udadzą się do Berlina.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.